sobota, 31 marca 2012

Walka na rynku akcesoriów GSM

Mało osób spoza branży GSM zdają sobie sprawę jak wielka rywalizacja i trudności dotykają producentów akcesoriów do telefonów komórkowych. Krótka charakterystyka i opis działania hurtowni akcesoriów GSM.
Mało, kto zdaje sobie sprawę jak twarda i brutalna jest konkurencja na rynku akcesoriów do telefonów komórkowych. Ta niszowa branża jest w Polsce podzielona między kilku importerów akcesoriów GSM. Większość z nich posiada własne marki, pod którymi prowadzi sprzedaż oraz dystrybuują akcesoria oryginalne. Importerzy ci współpracują z lokalnymi hurtowniami GSM, hipermarketami oraz bezpośrednio z sklepami i punktami operatorów telefonii komórkowej. To dość hermetyczny świat, właściciele i dyrektorzy są związani z rynkiem telefonów komórkowych od samego jego początku i doskonale się znają. Powodów, z których bardzo trudno jest rozpocząć działalność hurtowni GSM jest o wiele więcej.
Ale od początku. Decydując się na sprzedaż hurtową akcesoriów do telefonów można wybrać dwie drogi, pierwsza to nawiązać współpracę z importerem już działającym na rynku i zostać jego dystrybutorem lokalnym, druga to samemu sprowadzać akcesoria GSM. Jak wszystko zarówno pierwsza jak i druga opcja ma korzyści i wady.

Zalety i wady bycia lokalną hurtownią:
Największą korzyścią jest dostępność akcesoriów w Polsce, nie trzeba ściągać ich z Chin lub Tajwanu. Istnieje możliwość nawiązania współpracy z kilkoma firmami sprowadzającymi towar, co zapewnia dostępność asortymentu. Wielu z importerów akcesoriów GSM godzi się na odroczony termin spłaty. Co do dystrybucji to lokalne hurtownie akcesoriów sprzedają towar głównie do sklepów i komisów z telefonami oraz do punktów sieci takich jak Orange, Play, ERA i Plus. Niestety wiele z nich nie może w sposób jawny kupować akcesoria GSM od firm nieposiadających umowy z operatorem. Dodatkową opcją są portale aukcyjne typu allegro.pl i handel internetowy. Wadami są: ograniczony zasięg lokalnej hurtowni GSM, brak własnych marek akcesoriów, małe zamówienia od poszczególnych klientów, konkurencja z innymi lokalnymi hurtowniami tym samym towarem i małe szanse nawiązania współpracy z dużymi odbiorcami.

Bezpośredni importerzy i duże hurtownie akcesoriów GSM:
Firma zdecydowana na samodzielne sprowadzanie towaru z Azji i sprzedaż w Polsce stoi przed bardzo dużym wyzwaniem. Pierwszą rzeczą, którą powinien zrobić importer akcesoriów do telefonów jest dokładne zaznajomienie się z rynki, z rynkiem, który się ciągle i dynamicznie zmienia. Następnie jest zdobicie kontaktów z fabrykami w Chinach i wybranie odpowiednich akcesoriów. Tu pojawiają się pierwsze trudności. Większość fabryk żąda za próbki akcesoriów sporych opłat, znacznie przekraczających cenę hurtową, co w połączeniu z kosztem wysyłki stanowić może sporą kwotę. Składając zamówienie trzeba pamiętać, że ceny zależą bezpośredni od ilości zamawianych akcesoriów do telefonów, a fabryki żądają połowy sumy, jako zaliczki przed podjęciem produkcji! Dugą połowę trzeba zapłacić przed wysłaniem towarów, czyli kilka tygodni od zamówienia. Niestety, aby być importerem, GSM trzeba dysponować znacznymi środkami. Płatności dokonywane są prawie zawsze w dolarach, co wiąże się z ryzykiem kursowym. Kolejna niedogodność to transport do kraju, koszt i czas związany jest przede wszystkim od firmy transportowej. Cena sprowadzenia akcesoriów GSM drogą lotniczą jest zwykle zbyt wysoka. Statek zwykle płynie od trzech tygodni, kolejny tydzień zajmuje oclenie i transport do magazynu. Przed odebraniem akcesoriów należy jeszcze zapłacić z góry cło i VAT. Nadszedł czas na sprzedaż. Głównymi odbiorcami będą hurtownie akcesoriów GSM. Dla tego typów klientów liczy się głównie cena i terminy zapłaty, co zmniejsza możliwą marżę. Jak widać taki handel nie jest łatwy, ale niesie ze sobą pewne korzyści. Hurtownie GSM, które są jednocześnie importerami mają własne marki, pracują na swoją reputację. Duzi klienci robią znacznie większe zamówienia, a oprócz tego istnieje szansa nawiązania współpracy z sieciami telefonów komórkowych i marketami.

A teraz trochę o konkurencji między hurtowniami GSM:
Punkty operatorów telefonów są zwykle częścią większych sieci liczących kilkadziesiąt punktów. Franczyzodawcy w umowach zapewniają sobie wyłączność na sprzedaż akcesoriów do takich punktów. O taki rynek warto walczyć! Sieci wymagają niskich cen, terminów płatności i prawa zwrotu akcesoriów, dlatego oferty hurtowni GSM często balansują na granicy opłacalności. Podobnie rzecz się ma z hipermarketami. W zamian za możliwość sprzedaży akcesoriów markety żądają tego, co sieci oraz tak zwanych „opłat marketingowych” i to wszystko bez żadnej gwarancji sprzedaży. Rynek dla małych sklepów i komisów telefonów komórkowych też nie jest łatwy. Za dobrą lokalizację w centrach handlowych muszą płacić kilkanaście lub więcej tysięcy złoty, co jest szczególnie dotkliwe w obecnych czasach. Wszystkie te powody sprawiają, że nie łatwo wyrwać swój „kawałek tortu” branży akcesoriów GSM.

Ranking nawigacji - czym kierować się przy wyborze urządzeń do GPS?

Nowoczesne technologie mogą przysporzyć nam zarówno wiele radości z ich korzystania, jak i wiele problemów związanych ze stopniem trudności ich obsługi. Dla przeciętnego człowieka obsługa urządzeń cyfrowych, nie mówiąc już o zrozumieniu poszczególnych parametrów, to nie lada problem. 
Jak w takim razie wybrać takie urządzenie? Niewątpliwie przydatne będą w takim przypadku wszelkiego rodzaju rankingi urządzeń. W tym artykule chciałbym skupić się na urządzeniach do nawigacji GPS. Co powinieneś wiedzieć na ich temat, czym w ogóle jest nawigacja oraz w oparciu o jakie parametry możemy stworzyć ranking nawigacji oraz jakie są ich rodzaje?
Urządzenia do pozycjonowania satelitarnego nie są jakąś nowością na rynku. Wręcz przeciwnie, istniały na nim od dawna, jednak ze względu na to, że technologie miniaturyzacji układów cyfrowych były w tamtym okresie dopiero w powijakach, urządzenia te były duże, nieporęczne oraz co ważne drogie. Nie zmienia to jednak faktu, że istniały na rynku. Nikt jednak nie przywiązywał do tego jakieś dużej wagi, ponieważ jak już napisałem powyżej niewielu było stać na takie urządzenia. Obecnie już niemal każdy może sobie pozwolić na zakup nawigacji, a najlepszym drogowskazem podczas nabywania takich urządzeń są wszelkiego rodzaju rankingi.
Po pierwsze możemy stworzyć tzw. ranking popularności nawigacji. W takim razie będziemy zwracać uwagę na popularność konkretnych urządzeń. Popularność może być określona np. w oparciu o liczbę wpisywanych w wyszukiwarkę zapytań odnoszących się do konkretnego modelu, bądź w oparciu o ilość zamówień składanych w konkretnym sklepie, albo ilość wyświetleń produktów w konkretnej porównywarce cen. Możemy również stworzyć zbiorczy ranking nawigacji w oparciu o całkowity udział poszczególnych modeli w rynku. Ostatni pomysł wydaje się chyba najbardziej miarodajny.
Porównywać możemy nie tylko popularność nawigacji, ale również ceny. Ten sposób porównania urządzeń również jest pomocny. Teoretycznie za ceną powinna iść jakość urządzeń do pozycjonowania – nakład pracy nad opracowaniem konkretnych rozwiązań, wykorzystane materiały, określone możliwości urządzeń. Tutaj powinniśmy jednak uważać gdyż nie zawsze jakość urządzeń idzie w parze z ich ceną. Nie mam tutaj bynajmniej na myśli złej woli producentów urządzeń, chociaż pewnie i takie sytuacje się zdarzają, a przypadki gdy produkt mimo dużego nakładu pracy oraz równomiernie podążających za tym kosztów jest produktem nie spełniającym wymagań klientów.
Ostatnią metodą tworzenia rankingu nawigacji może być ranking powstały w wyniki przeprowadzenia mniej, lub bardziej specjalistycznych testów. Na czym to polega? Nawigację taką „rozbieramy” na poszczególne elementy funkcjonalne. Innymi słowy sprawdzamy czy takie urządzenie posiada np. radio, odtwarzacz mp3, możliwość wyświetlania map w 3D, interfejs Bluetooth, wejście na kartę pamięci i tak dalej. Za nim to jednak zrobimy, poszczególnym funkcjom przypisujemy określoną ilość punktów. Jeżeli urządzenie posiada określoną funkcjonalność, którą bierzemy pod uwagę, to nasze urządzenie dostaje określoną ilość punktów. Taki test przeprowadzamy dla wszystkich urządzeń. Trzeba przyznać, że jest to trochę pracochłonne zajęcie. Jednak po jego zakończeniu dostajemy ładnie wyglądające zestawienie, gdzie każda nawigacja jest scharakteryzowana za pomocą tylko jednej liczby. Tak utworzony ranking na pewno będzie przydatny, jednak czy do końca miarodajny? Przecież nie każda funkcjonalność urządzenia jest istotna w takim samym stopniu dla każdego.

Telefon na kartę czy na abonament?

To, czy wybrać telefon na kartę czy na abonament nigdy nie należy do łatwych decyzji. Bardzo często zależy to od użytkownika danego telefonu i od tego, w jaki sposób korzysta z poszczególnych funkcji. Poniżej przedstawię wady i zalety obu możliwości.
Mogłoby się wydawać, że płacąc miesięczną kwotę za telefon, w skład której wchodzi wiele różnych promocji, będzie to najtańsza oferta. Owszem. Czasem tak jest, ale tylko w przypadku, gdy decydujemy się na abonament bez telefonu. Darmowe rozmowy kuszą, ale jest ich zdecydowanie więcej właśnie w przypadku samego abonamentu. Jeśli mamy zamiar wziąć również telefon, należy wziąć pod uwagę to, że będziemy jeszcze, dodatkowo, przez cały czas trwania umowy, spłacać w ratach, pośrednio również nasz aparat telefoniczny. Często jest tak, że użytkownicy telefonii komórkowej są kuszeni nowym modelem telefonu, ale nie zdają sobie sprawy z tego, że bardziej będzie się go opłacało kupić gotówką lub na raty w innym miejscu, niż w salonie telefonii. Bardzo często ceny w salonach są znacznie wyższe od tych standardowych na rynku. Dlatego owszem – telefon na abonament – świetna sprawa – ale bez telefonu.
Telefon na kartę to bardzo popularna forma wśród młodszych warstw społeczeństwa. Do niedawna uważało się, że taki telefon może nauczyć odpowiedzialności jej młodego użytkownika, ponieważ będzie dbał o to, aby zawsze mieć coś na koncie, a w razie potrzeby, doładuje je. Ostatnimi czasy jednak coraz popularniejszy jest ten typ usługi również wśród starszych warstw. Okazuje się bowiem, że w przypadku telefonu na kartę praktycznie zawsze są najtańsze rozmowy i SMS-y, a także pakiety internetowe. Usługodawcy zdają sobie sprawę, że ich klienci nie są uwiązani umową i w każdej chwili mogą zrezygnować z korzystania z ich oferty, więc musi ona być za każdym razem konkurencyjna. I właśnie dzięki temu, lepiej korzystać z telefonu na kartę.
W niektórych sieciach dochodzi do takiego paradoksu, że bardziej opłaca się mieć telefon na kartę nawet w przypadku prowadzenia firmy. Dlatego właśnie wybierając odpowiedniego operatora telefonii komórkowej trzeba dokładnie poznać rynek.

piątek, 30 marca 2012

Apple niezaprzeczalnym liderem na rynku technologii mobilnych

Kiedy w 2007 roku na sklepowe półki trafił pierwszy model iPhone’a, nikt nie mógł przypuszczać jak bardzo wpłynie on na światowy rynek telefonów. Pośród producentów smartfonów królowały Nokia oraz RIM, a najpopularniejszymi systemami operacyjnymi były Symbian i Windows Phone.
Dzisiaj rynek wygląda już zupełnie inaczej - o prymat walczą Apple i Samsung oraz Android i iOS. Walczyć jest o co, bowiem według wyliczeń firmy analitycznej Strategy Analytics rynek smartfonów w 2010 roku warty był 99 miliardów dolarów, z czego aż 29% przypadło właśnie producentowi iPhone’ów. Jeśli weźmie się również pod uwagę fakt, że w drugim kwartale 2011 roku Apple sprzedał 20.3 milionów sztuk swoich telefonów, będąc ilościowym liderem na rynku smartfonów, nie można mieć wątpliwości, że Apple napędza współczesny rynek konsumenckich technologii mobilnych. Na tak dużej popularności produktów z nadgryzionym jabłkiem korzystają również wszelkie sklepy z akcesoriami dla iPhone’ów, iPad’ów czy iPod’ów. Dodatki do produktów Apple to kategoria, która w 2009 roku według wyliczeń firmy Piper & Co. warta była 3.7 miliarda dolarów. Najpopularniejszymi dodatkami są słuchawki bluetooth, pokrowce i ładowarki, ale dostępne są też dużo bardziej wymyślne akcesoria. iPhone stał się ulubieńcem nie tylko gadżeciarskiej młodzieży, ale także naukowców i pasjonatów nowoczesnych technologii, którzy zapragnęli wykorzystać możliwości, jakie niesie ze sobą stabilny system operacyjny i bardzo dobry hardware. I tak dostępny jest na przykład doczepiany obiektyw, który daje możliwość sześciokrotnego, optycznego powiększenia fotografowanego obrazu. Gitarzyści mogą poprzez specjalną, niewielką przystawkę podłączyć do iPhone’a gitarę, która razem z odpowiednim programem zamienia telefon we wzmacniacz gitarowy, oferujący tysiące brzmień. Dla lekarzy przygotowano specjalną nakładkę do monitorowania pracy serca. Jak widać nowoczesne technologie znajdują swoich zwolenników wśród różnych grup społecznych, a smartfon już dawno przestał być tylko zabawką.
Niezależna firma „Asymco”, szacuje że w ciągu najbliższych miesięcy, Apple uzyska kapitał w wysokości 70 miliardów dolarów. Jeżeli utrzyma takie tempo rozwoju, w przeciągu kilku lat będzie w stanie przejąć cały światowy rynek telefonów komórkowych. Na szczęście nic takiego się nie wydarzy, a technologia nadal będzie śmiało kroczyć na przód, nakręcana przez konkurencję. Warto więc być świadomym imponujących dokonań Apple'a, zwłaszcza że na sukces zapracował jeden tylko telefon.

Prawne wojny o patenty dla smartfonów

O sporach sądowych dotyczących patentów na smartfony było w ostatnim czasie całkiem głośno. W walkę zaangażowanych jest większość światowych koncernów: Motorola, Nokia, HTC, Google, Apple i Samsung.
I wcale nie zanosi się na to, by tego typu konfrontacje miały się skończyć. W końcu jest o co walczyć.
Ostatni spór Apple'a i Samsunga śledziły oczy milionów ludzi na całym świecie, stawka była bowiem ogromna. Nadgryzione jabłko posądziło konkurencję o łamanie patentów na przewijanie i przeglądanie galerii zdjęć w modelach Galaxy S, Galaxy S II oraz Galaxy Ace. Holenderski sąd zadecydował, że Samsung faktycznie ukradł własność intelektualna Apple'a i zakazał produkcji i dystrybucji galaktycznych telefonów. Jest to kolejna przegrana Samsunga, wcześniej bowiem Apple'a wygrał spór dotyczący skopiowania patentów z iPada na Galaxy Tab 10.1. Apple odważnie oskarża koreańską korporacje, nie zważając nawet na fakt, iż Samsung jest producentem chipów wykorzystywanych w MacBookach Pro.
Powyższy przykład jest tylko jednym z wielu przykładów sądowych starć dotyczących patentów. I najprawdopodobniej jest to dopiero początek technologicznych starć, bowiem powodów do nich nie brakuje. Jak podaje jeden z portali informacyjnych, dobry prawnik w jednym zaledwie smartfonie jest w stanie znaleźć 250 tysięcy patentów, za które może pozwać. Cena jednego z nich może sięgać nie tyle setek milionów, co miliardów dolarów.
Na tego typu sporach zyskują firmy, windując w ten sposób ceny produktów, których dotyczą konflikty. Specjaliści zajmujący się nowymi technologiami mówią już o tzw. „bańce patentowej”, polegającej na tym, że producenci wykupują patent tylko po to, by móc się potem pozywać. W konsekwencji ceny akcji firm mających jakiekolwiek patenty, błyskawicznie idą w górę. W ten sposób możliwy jest powrót na rynek firm, które spóźniły się z nowościami, ale mającymi ukryte w rękawie asy – patenty. Pierwszą firmą, która chce w ten sposób znów stanąć na nogi jest Kodak, choć za nim w kolejce ustawiają się kolejni „spóźnieni”. Dowodem na potwierdzenie wyżej napisanych słów, może być przypadek firmy InterDigital, zajmującej się patentami w łączności bezprzewodowej. Wystarczyło, że zarząd ogłosił, iż poszukują kupca, a akcje firmy wzrosły o 75%, przekraczając tym samym magiczną granicę 3 miliardów dolarów.
Skoro są zwycięzcy, muszą być także przegrani, a do nich niewątpliwie należą niewielkie firmy. Twórcy iOs-u, systemu na którym pracują produkty Apple'a poszukują partnerów, by móc odeprzeć składane przeciw nim pozwy. Lodys i Intellectual Ventures żądają dodatkowych opłat za np. aktualizację aplikacji. Apple oczywiście płaci, problemem jest jednak fakt, że odnaleziono piętę Achillesową smartfonów. Pozwy będą się więc sypać jeden po drugim, a użytkownikom nowych technologii pozostanie tylko przyglądać się toczącym sporom i dostosowywać do wyroków sądów.

Skąd się wzięły maszyny poligraficzne?

Kilka wynalazków oraz jeden przypadek sprawiły, że współcześnie maszyny poligraficzne wyglądają, jak wyglądają. A mogło być zupełnie inaczej.
Gdyby ojciec Richarda Hoe był, dajmy na to, rzeźnikiem, niewykluczone, że o jego synu mówilibyśmy dziś jako o wynalazcy parówek. Ponieważ jednak Robert Hoe, urodzony w Anglii mechanik, założył (razem z dwoma szwagrami, trzeba dodać, z których jeden, Peter Smith, był wynalazcą z patentem na pewien rodzaj maszyny drukarskiej) w początkach dziewiętnastego wieku drukarnię w Nowym Jorku, Richard zainteresował się tą właśnie dziedziną. I w 1847 roku uzyskał patent na maszyny poligraficzne). Zanim jednak do tego doszło, musiał długo terminować, szukać nowych rozwiązań i próbować rozmaitych opcji.

Drukarnia starego Hoe była typowym przedsiębiorstwem działającym w tamtym czasiue: napędzana maszyną parową drukowała w sposób tradycyjny, taki jak wszyscy inni. Richard dołączył do firmy mając lat piętnaście i po sześciu latach wszedł do zarządu rodzinnej spółki. Miał wtedy dwadzieścia lat. Z dzisiejszej perspektywy niewiele, ale w pierwszej połowie dziewiętnastego wieku nikogo nie dziwił widok dwunastolatków idących do pracy w kopalni. A maszyny poligraficzne to jednak nie to samo, co wąski chodnik pół kilometra pod ziemią.

Po śmierci ojca Richard stanął na czele rodzinnego przedsiębiorstwa. Jakie były reakcje starych szwagrów? Tego nie wiemy, ale zapewne przyglądali się z dystansem do poczynań młodego Hoe, gdyż drogi ich i starego rozeszły się kilka lat wcześniej.

Swój wynalazek, litograficzną prasę rotującą, którą za swoją pramatkę mogłyby uznać dzisiejsze maszyny poligraficzne (gdyby umiały mówić) uruchomił jeszcze w tym samym roku dając impuls do rozwoju tej gałęzi poligrafii.

Na tym nie poskromił swoich apetytów wynalazczych. W 1870 roku opatentował kolejną maszynę, która pozwalała drukować jeszcze szybciej i taniej. Zmarł w 1886 roku we Florencji, którą odwiedzał tak, jak wiele innych osób w tamtych czasach.

Maszyny wynalezione przez Richarda Hoe trafiły na poważny problem po upowszechnieniu się fotografii. Wielu drukarzy, z Irą Washingtonem Rubelem na czele zaczęło używać niskokosztowych maszyn poligraficznych do drukowania książek i zdjęć. Tyle, że tego rodzaju maszyny poligraficzne nie wytrzymywały konkurencji z fotografią. Dosłownie w ostatnim momencie (przed bankructwem całej branży) Rubel odkrył (najzupełniej przypadkiem, przez zapomnienie), że druk przy użyciu gumowych rolek zamiast ich metalowych odpowiedników wykorzystywanych do tej pory, daje znacznie lepsze efekty. Litery są wyraźniejsze, a kreski ostrzejsze. W 1907 roku pierwsza maszyna Rubela została puszczona w ruch w San Francisco. Pierwsze maszyny poligraficzne wykorzystywały więc zasadę odkrytą przez Rubela.

środa, 28 marca 2012

Jak wybrać telefon komórkowy?

Wybór telefonu komórkowego był łatwy w czasach, gdy...go nie było. Rynek proponował kilka modeli, które nie zachwycały wyglądem, a ich jedyną funkcją była możliwość dzwonienia, później również wysyłania smsów.
Ceny również nie zachęcały, więc na to „udogodnienie” nie mógł pozwolić sobie każdy.
Dziś sytuacja wygląda nieco inaczej. Telefon komórkowy posiada niemal każdy, łącznie z dziećmi, które jeszcze dobrze nie potrafią pisać i czytać. I to właśnie one mają najmniej problemów z opanowaniem nawet bardzo skomplikowanych funkcji. Jednak nie o umiejętnościach czterolatków będziemy dziś mówili. Zajmiemy się tematem wyboru telefonu komórkowego, który będzie spełniał nasze wymagania, nieźle się prezentował, a i z akcesoriami do niego nie będzie problemu. Jak wybrać telefon „idealny” skoro wokół tyle możliwości?
Na początku zastanów się do czego będzie Ci potrzebny. To pozwoli na określenie tego jakiej wielkości ekranu będziesz potrzebował. Jeśli telefon komórkowy ma służyć do dzwonienia i pisania smsów nie będzie Ci potrzebny ogromny wyświetlacz z milionami kolorów. I odwrotnie – raczej nie obejrzysz filmu, czy też nie skorzystasz z Facebooka, jeśli wyświetlacz w Twoim telefonie nie będzie miał odpowiednich rozmiarów – będzie to wysoce niewygodne.
Wybierając telefon komórkowy, zwróć uwagę na jego system operacyjny. Obecnie popularny jest system Android, który można spotkać w smartfonach, ale całkiem nieźle spisuje się również Symbian, czy Windows Mobile. Telefon z systemem operacyjnym stwarza więcej możliwości, takich jak korzystanie z komunikatora, czy przeglądarki internetowej, czy nawet odtwarzanie filmów.
Bateria jest równie ważnym elementem, co wyświetlacz. To od jej pojemności i żywotności będzie zależało, jak długo telefon będzie z nami współpracował. Im ten będzie miał więcej funkcji, tym częściej trzeba będzie go ładować.
Wybierając telefon zwróćmy również uwagę w jaką pamięć wewnętrzną jest on wyposażony i jakie rozszerzenie pamięci oferuje. Zwykle ta pierwsza zamyka się w 150 MB, a ta druga pozwala na „dołożenie” i 32 GB, co z kolei stwarza nieograniczone niemal możliwości przechowywania zdjęć, muzyki, a nawet filmów.
Wybierając telefon warto również zwrócić uwagę na markę. Jeśli jesteśmy przyzwyczajeni do produktów od Apple, wybierzmy Iphone'a, jeśli od zawsze używaliśmy komórek Nokii, to może i tym razem producent sprosta naszym wymaganiom. Jeśli nie, pozostaje szukać czegoś, co pozwoli nam na wygodne korzystanie. Musimy jednak pamiętać o jednym – wybór komórki wciąga!

Jak zmienić ROM przez Recovery?

Co to jest ROM? To nic innego jak system, który siedzi w naszym smartfonie, znaczy się Android. ROM to bardzo często zmodyfikowana wersja Androida.
jak wgrac rom
Mamy trochę developerów (czyli ludzi zajmujących się kucharzeniem – robieniem nowych romów), którzy dla nas optymalizują Androida jeszcze bardziej pod różne urządzenia, albo zmieniają wygląd nie do poznania.
Tutorial ten jest poświęcony dla ludzi, których to interesuje, którzy chcą zmian, albo po prostu chcą przetestować coś nowego.
Na początku musimy mieć roota oraz zdjęte wszystkie blokady, ponieważ niektórzy producenci blokują tą możliwość. Zajrzyjcie do tutoriali, a zobaczycie jak odblokować HTC Desire oraz Desire HD, a niedługo pojawi się więcej instrukcji tego typu.
Jeśli mamy już to wszystko odblokowane i ClockworkMod’a to przechodzimy dalej, jeśli nie mamy ClockworkMod Recovery (w skróce Recovery) to pobieramy ROM Manager (link na końcu tego wpisu) i go uruchamiamy:
rom manager
Wybieramy opcję Zaflaszuj ClockworkMod Recovery, czekamy chwilkę i możemy sprawdzić czy działa poprzez Uruchom ponownie w trybie Recovery.
Wygląd Recovery może się znacznie różnić w zależności od wersji Recovery.

Jak zmniejszały się części elektroniczne

Poniższy artykuł, to w zasadzie historia elektroniki, która opisuje szybki rozwój części elektronicznych i ich jednoczesną miniaturyzację.
Jak zmniejszały się części elektronicznePoczątkowo przemysł nie wykazywał zainteresowania. Kiedy w październiku 1925 roku austriacki fizyk zgłosił w kanadyjskim urzędzie patentowym swój wynalazek, został zignorowany. Nie publikował, nie miał dorobku, nie wzbudzał wielkich nadziei. Jednak jego wynalazek - tranzystor, miał kilkadziesiąt lat później zmienić świat. Dzięki niemu części elektroniczne stały się mniejsze, a sprzęt poręczniejszy.
Tranzystory w ogóle nie miały szczęścia do patentów. W 1934 roku niemiecki fizyk Oskar Heil także opatentował swoją wersję urządzenia. Jego praca z kolei została odsunięta na dalszy plan przez wojnę. Dopiero po niej William Shockley razem z Johnem Bardeenem i Brattainem rozpoczęli pracę nad tranzystorami. Części elektroniczne miały zyskać niewielkie rozmiary dzięki zrozumieniu procesu mobilności elektronów w półprzewodnikach. Teoretycznie wiedzieli, jak to zrobić, jednak w praktyce okazało się to bardzo trudne. Dopiero w 1948 roku udało się przybliżyć do rozwiązania problemu.
Części elektroniczne nadal były dużych rozmiarów, jednak mniej więcej od 1953 roku tranzystory były już stosowane w niektórych produktach, takich jak aparaty słuchowe czy centrale telefoniczne. Ciągle jednak nie dało się ich zastosować szerzej, między innymi ze względu na wrażliwość na wilgoć i delikatną konstrukcję. Żeby części elektroniczne znalazły zastosowanie w produktach sprzedawanych masowo, potrzebne były dalsze prace. W tym czasie Donald G. Fink, dyrektor ds. badań w firmie Philco zastanawiał się, czy tranzystor to obiecująca nowość, czy kolejne rozczarowanie.
W międzyczasie pojawiła się szansa na części elektroniczne niewielkich rozmiarów. Firma Bell wdrożyła produkcję tranzystorów w jednej ze swoich fabryk w Pennsylvanii. Na początku na niedużą skalę. Prototypy odbiorników radiowych zostały pokazane w okolicach 1950 roku. W tym czasie Shockley rozpoczął pracę nad nowym typem tranzystora bipolarnego. Na bazie tego pomysłu firma Texas Instruments wyprodukowała limitowaną serię odbiorników radiowych wykorzystujących tranzystory. Pierwsze radio odbierające sygnał na falach średnich pokazano w 1952 roku. Rok później niemiecka firma Intermetall zaprezentowała radio całkowicie oparte o technologię tranzystorową. Części elektroniczne zaczynały drogę w stronę zmniejszenia rozmiarów.
Pierwszą firmą, która zaczęła na dużą skalę sprzedawać radia tranzystorowe była firma I.D.E.A. Z Indianapolis. Model TR-1 kosztował 49,95 dolara (w przeliczeniu na dzisiejsze pieniądze - 361 dolarów) i wszedł do sprzedaży w 1954 roku. Sprzedano prawie 150 tys. sztuk tego radia. Części elektroniczne stosowane w urządzeniach wykorzystujących technologię tranzystorów stały się w tym czasie domeną japońskiej firmy Sony.
Firma ta zainteresowała się technologią tranzystorów kiedy jej współzałożyciel, Masaru Ibuka, odwiedzał USA w latach pięćdziesiątych. W tym właśnie czasie Bell Labs ogłosił wyniki swoich badań. Ibuka zapłacił za licencję 50 tys. ówczesnych dolarów i w 1955 roku jego firma pokazała pierwsze radio kieszonkowe znane jako TR-55. Urządzenia wykorzystujące części elektroniczne oparte na tranzystorach nazwano kieszonkowymi nieco na wyrost, ponieważ mieściły się jedynie w kieszeniach specjalnie wyprodukowanych przez Sony koszul, jednak postęp był aż nadto widoczny. Produkt stał się podstawą, na której Sony zbudowało swoją potęgę.

Jak można racjonalnie rozwiązać problem stałych odpadów komunalnych?

Produkujemy coraz więcej śmieci. Zanieczyszczamy ziemię tworząc hałdy lub spalamy niszcząc atmosferę. Wielkim nakładem sił i środków niszczymy własne środowisko i pozbawiamy się wielu cennych składników. Sama Warszawa produkuje niewiele mniej niż 1000000 ton śmieci rocznie. Ekolodzy walcząc, jak ...
Produkujemy coraz więcej śmieci. Zanieczyszczamy ziemię tworząc hałdy lub spalamy niszcząc atmosferę. Wielkim nakładem sił i środków niszczymy własne środowisko i pozbawiamy się wielu cennych składników. Sama Warszawa produkuje niewiele mniej niż 1000000 ton śmieci rocznie.

Ekolodzy walcząc, jak najbardziej słusznie, o segregację śmieci i recykling, doprowadzili w poszczególnych przypadkach, w państwach w których jest to już wdrożone, do sytuacji gdzie niektóre odpady są poddawane powtórnemu przerobowi w sytuacji, kiedy sama taka procedura bardziej zanieczyszcza środowisko, niż ich utylizacja, czy inne wykorzystanie.

Nie piszę w tym przypadku o opłacalności, bo z tym bywa różnie, a poza tym istnieją bodźce wymuszające nawet irracjonalne postępowanie w rozumieniu mikro i makro. Wystarczy, że decydują o tym ludzie niekompetentni.

Osoby odpowiedzialne za zagospodarowanie śmieci nie zastanawiają się jak można je wykorzystać, a tylko jak je zutylizować albo wywieźć, zrzucając problem na najmniej protestujące gminy. A przecież właściwe wykorzystanie stałych odpadów komunalnych jest nie tylko dużo tańsze, ale daje interesujące produkty i nie zanieczyszcza środowiska, ponieważ nie powstają odpady wtórne i nie emituje się do atmosfery tlenków, pyłów, itd, co ma miejsce w przypadku utylizacji poprzez spalanie.

Przy dzisiejszym stanie wiedzy, optymalnym rozwiązaniem do zagospodarowania ostatecznej mieszanki stałych odpadów komunalnych, jest rozdrobnienie ich i poddanie procesowi pirolizy niskotemperaturowej, dzięki czemu nie tracimy węglowodorów.

Takie przetwarzanie śmieci jest czyste ekologicznie, gdyż wszystkie powstałe produkty są zagospodarowywane, a cały proces jest z ogromnym zapasem samowystarczalny energetycznie.

Ostatecznie, po kilku operacjach chemicznych i mechanicznych otrzymujemy na wyjściu paliwo płynne w ilości około 25-30%, wysokiej klasy granulowane kruszywo, zmniejszające czasochłonność budowy dróg, oraz wyśmienicie poprawiające ich jakość i żywotność,a także złom metali czarnych i kolorowych (kilka procent).

Zakład przerabiający 50000 ton odpadów rocznie, potrzebuje tylko około 1000m2 powierzchni. Ponieważ nie produkuje żadnych odpadów wtórnych, jedynym przeciwwskazaniem jego lokalizacji może być zapach przywożonych śmieci oraz ewentualny hałas emitowany przez kruszarki.

Z pierwszym dosyć łatwo można sobie poradzić, ponieważ przywiezione śmieci natychmiast są poddawane procesowi produkcji, a całość obiektu może mieć lekkie podciśnienie i urządzenia wentylacyjne z fotochemicznymi neutralizatorami (i/lub innymi) na wyjściu.

Z drugim problemem jest jeszcze łatwiej. Wystarczy jeżeli zakład będzie miał dobrą izolację akustyczną i śluzy.

Zupełnie nie potrafię zrozumieć, czemu zamiast takich rozwiązań, stosowane jest kosztowne spalanie śmieci, lub składowanie ich na wysypiskach, co powoduje zniszczenie nie tylko tego miejsca, ale i poważne obniżenie wartości terenów okolicznych.

wtorek, 27 marca 2012

Nadeszła era smartfonów dla seniora

Rynek telefonów dla osób starszych, czy to stacjonarnych, czy komórkowych rozkiwtł na dobre, a przedsiębiorcy prześciagają sie w coraz to nowych propozycjach dla seniorów. Niestety nie wszystkie nowości dostępne są już w Polsce, ale perspektywny są nadzwyczaj dobre.
Dobra wiadomość to ta, że na rynku polskim jest już naprawdę spory wybór telefonów dla osób starszych, o mniejszych lub większych gabarytach, z płaskimi lub wypukłymi przyciskami, z dużymi kolorowymi wyświetlaczami lub mniejszymi o podwyższonym kontraście, z klapką lub bez, możnaby wymienić jeszcze wiele innych cech, które wyróżniają telefony dla seniorów dostępne w Polsce, okazuje się jednak, że zagraniczni producenci poszli o krok dalej i postanowili jeszcze bardziej unowocześnić standardową komórkę dla seniora – ich propozycja to smatrfon dla seniorów.
Czy to możliwe i co z główną zasadą łatwości obsługi takiego aparatu? Jest popyt lub chociażby zainteresowanie, znajdzie się i sposób. Ekran dotykowy o przekątnej ponad 3 cale, dodatkowo wysuwana klawiatura, dzięki której użytkownik nie jest wcale zmuszany do obsługi telefonu poprzez ekran dotykowy. Czcionka i przyciski na wyświetlaczu znacznie większe od standardowych, podobnie odległości pomiędzy przyciskami i ikonami pojawiającymi się na ekranie. Co więcej, dość spora pamięć RAM, aparat cyfrowy z tyłu obudowy i radio FM – to wszystko zaprojektowane w taki sposób, by również osoby starsze mogły korzystać z dobrodziejstw współczesnej techniki.
telefon dla seniora
Czy tak zaawansowane erozwiązania się sprawdzą? Z pewnością czas pokaże. Póki co na zachodnim rynku tego typu telefony zagoszczą już w tym roku. Data polskiej premiery nie jest jeszcze znana. Można jednak wnioskować, iż wielkoklawiszowe komórki z monochromatycznymi wyświetlaczami staną się powoli domeną mniej zamożnych seniorów. Ci którzy chcą i mogą sobie pozowlić na bardziej zaawansowane gadżety chętnie sięgną po zaprojektowane specjalnie dla nich smartfony.

poniedziałek, 26 marca 2012

Sposoby dezynfekcji wody

Nie da się ukryć, że szczególnie w dzisiejszych czasach metody dezynfekcji wody jak i same jej oczyszczanie pełnią bardzo ważną funkcję. Nie wszyscy jednak wiedzą na czym procesy te polegają. Dla wszystkich, którzy chcieliby się tego dowiedzieć przygotowaliśmy krótki poradnik.
W dzisiejszych czasach dostrzegamy mnogość zagrożeń i zanieczyszczeń, które związane są między innymi z wodą pitną. Jej skuteczna dezynfekcja stanowi więc olbrzymie wyzwanie i odpowiedzialność. Wszystkie metody dezynfekcji powinny być bezpieczne dla człowieka i środowiska oraz skuteczne, a także opłacalne. Dezynfekcja przeprowadzana jest po to by wyeliminować bakterie i zapobiec ich rozwojowi. Ten proces jest konieczny choćby dla wód powierzchniowych ze względu na ryzyko skażenia wirusami czy grzybami. Woda poddana dezynfekcji może mieć kluczowe znaczenie użytkowe.
Dezynfekcja wody przebiega na różne sposoby. Można jednak powiedzieć, że wyróżniamy fizyczne i mechaniczne metody dezynfekcji. Metody fizyczne to gotowanie, promieniowanie UV i ultradźwięki. Najprostszym zabiegiem eliminacji bakterii jest gotowanie wody od 10 do 20 minut. Naświetlanie promieniami UV ma zaś na celu dostarczenie energii zabijającej patogeny znajdujące się w wodzie. Możliwy jest jednak kolejny rozwój bakterii, ponieważ dezynfekcja przebiega tylko podczas naświetlania. Stosujemy zatem różne czasy i różne natężenia promieniowania. Ultradźwięki zaś usuwają skutecznie bakterie i wirusy z wody. Skuteczność tej operacji zależy od wybrania odpowiedniej częstotliwości, czasu i natężenia. Świetne rezultaty przynosi połączenie metod fizycznych i chemicznych (dezynfekcja ultradźwiękami i chlorem).
Metody chemiczne polegają na tym, ze do wody wprowadzamy substancje zabijające bakterie. Tutaj możemy mówić o chlorowaniu i ozonowaniu. Chlorowanie jest najpopularniejszym sposobem na dezynfekcję wody. Dawka chloru jest ściśle dostosowywana do jakości wody. Chlorowanie eliminuje także niektóre zanieczyszczenia organiczne. Woda taka ma nieprzyjemny smak i zapach. Ozonowanie wody to przepuszczanie jej przez powietrze nasycone ozonem. Niszczy on drobnoustroje, eliminuje pestycydy i detergenty, poprawia koloryt i smak wody. Wodę ozonuje się najczęściej w przemyśle (dezynfekcja i mycie owoców, warzyw, mięs).
To właśnie metody na dezynfekcję wody opisane w kilku słowach. Mamy nadzieję, że od teraz każdy będzie już wiedział jak procesy te przebiegają i dlaczego są tak ważne.

sobota, 24 marca 2012

Viva Las Vegas! - CES 2008 Katarzyna G.

W dniach 7-10.01.2008 odbyły sie w Las Vegas największe światowe targi elektroniki użytkowej. Zgromadziły one ponad 2700 wystawców (ponad dwa razy więcej niż europejskie targi o podobnej formule IFA w Berlinie). Jednak nie liczba wystawców decyduje o randze CES lecz ich poten...
W dniach 7-10.01.2008 odbyły sie w Las Vegas największe światowe targi elektroniki użytkowej. Zgromadziły one ponad 2700 wystawców (ponad dwa razy więcej niż europejskie targi o podobnej formule IFA w Berlinie).

Jednak nie liczba wystawców decyduje o randze CES lecz ich potencjał marketingowy. W konferencjach tam organizowanych uczestniczą zwykle prezesi światowych gigantów. W tym roku największe wrażenie zrobiła wizyta Bila Gatesa. Właściciel Microsoftu poinformował o zawarciu porozumienia z siecią telewizyjną NBC dotyczącego współpracy przy relacji z Igrzysk Olimpijskich 2008. Przedstawił również swoje koncepcje rozwoju techniki komputerowej, ciekawe są zapowiedzi rozwoju technik 3D oraz naturalnych interfejsów pomiędzy komputerem i człowiekiem (głos, dotyk).

Jak zwykle duże zainteresowanie towarzyszyło prezentacji największego ekranu telewizyjnego. Dwa lata temu na CES największy ekran miał przekątną 103 cale, rok temu 108, w tym roku zwyciężył Panasonic z plazmowym ekranem o przekątnej 150 cali (381 cm). Nie podano ceny, lecz szacuje się, że telewizor o rozdzielczości znacznie przewyższającej HD będzie kosztował ponad 100 000 USD.

Nie mniejszą sensację wzbudził 11-calowy telewizor Sony XEL-1. Firma zaprezentowała pierwszy telewizor HDTV (HD Ready) wykonany w technologi OLED (Organic Light-Emitting Diode), czyli organicznych wyświetlaczy elektroluminescencyjnych. Małe zużycie prądu, znakomity kontrast, wierne kolory, a do tego możliwość produkowania cienkich ekranów (grubość ekranu XEL-1 to 3 mm) zapowiadają duże perspektywy. Problemem jest produkcja większych ekranów, a cena prezentowanego modelu - 2500 USD - nie należy narazie do przystępnych.
Jak co roku na witrynie cnet.com ogłoszono listę produktów ze wszystkich dziedzin prezentowanych na CES, nominowanych do nagród "Best of CES awards". Ich lista odzwierciedla najciekawsze technologie i produkty budzące najżywsze reakcje konsumentów.

Bada OS vs. Android

Bada - nowy OS stworzony przez firmę Samsung. Android - „dziecko" Google, mający już zarówno swoich fanów, jak i wiele telefonów działających pod swoim OS-em. Jak sądzisz, który z nich może okazać się lepszym wyborem dla Ciebie?
Bada - nowy OS stworzony przez firmę Samsung. Android - „dziecko" Google, mający już zarówno swoich fanów, jak i wiele telefonów działających pod swoim OS-em. Jak sądzisz, który z nich może okazać się lepszym wyborem dla Ciebie?
Spójrzmy na ich mocne i słabe strony. Bada, nowość na rynku, jednakże firma Samsung doświadczenie na rynku smartphone'ów już posiada. Bada na rynek wkracza wraz z nowym telefonem - Samsungiem S8500 Wave. By ocenić czy uda się przebić na rynku potrzeba kilku miesięcy, jednakże ja jestem dobrej myśli. Z hasłem „Smartphones dla każdego" bada ma już duże wsparcie developerów, jest rozwijany przez wielu programistów na całym świecie. Samsung zadbał, by badało się jakość i działanie poszczególnych aplikacji. Promocja nowego systemu jest na dobrej drodze dzięki dniom developerów bada, na których przybywa coraz to więcej programistów. W Samsungapps można pobierać aplikacje skierowane tylko pod system bada. Jednakże w telefonach z tym OS-em także działają gry Java. Więc istnieje wiele możliwości dla użytkownika.
Przejdźmy do Androida, który w telefonach jest już od dłuższego czasu. W sklepie androida są już tysiące aplikacji, które można pobierać. Tak jak i bada, Android również ma wiele osób zajmujących się pisaniem pod niego aplikacji. Aplikacje na Androida są do ściągnięcia za darmo, w przeciwieństwie do większości aplikacji na badę. Ale najważniejszym czynnikiem odróżniającym badę od Androida jest interfejs użytkownika. Android, jest tworem firmy Google, dzięki czemu ma bardzo dobrą kampanię reklamową. Zanim bada stanie się tak samo rozpoznawana musi minąć trochę czasu.
Co o tym sądzisz? Który system bardziej przypada Ci do gustu?

O liczydle, co rozumu nabrało

"Nie jest bowiem rzeczą godną wykształconego człowieka, by tracić godziny pracując jak niewolnik nad obliczeniami, które wykonać mógłby każdy, gdyby użyto w tym celu maszyny" - Blaise Pascal (1623 - 1662).
mark1_comp-150x150Patrząc dziś na komputer - maszynę, która w dużym stopniu wpływa na nasz styl życia, sposób porozumiewania się i pracy, a jej zastosowania są wprost niezliczone, nie myślimy o nim inaczej jak o jednym z największych wynalazków XX wieku.
Już jednak 3000 lat p.n.e. starożytni Babilończycy a potem Egipcjanie, nie chcąc zbytnio nadwerężać szarych komórek posługiwali się liczydłami. Od początku XII wieku następuje prawdziwy wysyp przeróżnych, coraz bardziej zaawansowanych mechanicznych suwaków logarytmicznych, sumatorów i kalkulatorów autorstwa m.in. słynnych uczonych takich jak Blaise Pascal (sumator Pascalina) czy Gotfried Leibnitz.
Wreszcie w 1832 roku Anglik Charles Babbage kończy prace nad projektem maszyny mającej zasadnicze cechy dzisiejszego komputera np. możliwość programowania. Brak funduszy nie pozwolił na realizację tego projektu, jednak kilkadziesiąt lat później powstaje maszyna pomysłu Babbage'a napędzana energią... pary wodnej (dla rozwiania wszelkich wątpliwości komputer Anglika pieczołowicie odtworzono w 1992 roku).
W latach 30 i 40 XX w. zaawansowane konstrukcje elektromechaniczne i elektroniczne powstają w Niemczech (Z1 - 4 Konrada Zusego) oraz w Anglii (m.in. Colossus, odczytujący w czasie wojny zaszyfrowane niemieckie depesze) i USA ( ENIAC).
Zdaje się, że Amerykanie mają szczególne zdolności marketingowe, bo mimo ciągłych sporów to właśnie ukończony w 1946 roku ENIAC jest najczęściej uznawany za pierwszy komputer "z prawdziwego zdarzenia". Zbudowany dla US Navy z myślą o obliczaniu toru lotu pocisków ENIAC był monstrualny pod każdym względem. Złożony z 42 stalowych szaf nafaszerowanych 18 ,8 tys. lamp elektronowych i 57 tysiącami innych podzespołów, ważył 30 ton, zajmował 85 m2 i pobierał 140 kilowatogodzin mocy. Utrapieniem operatorów ENIAC'a były częste uszkodzenia lamp elektronowych (dziennie wymieniano ich kilkadziesiąt, a przecież znalezienie uszkodzonej lampy w takim gąszczu nie było sprawą łatwą). W rezultacie elektroniczny potwór efektywnie pracował co najwyżej kilka godzin na dobę.
Jeden z następców ENIACA - UNIVAC był pierwszym komputerem produkowanym seryjnie i dostępnym w sprzedaży, a najbardziej wsławił się "przewidzeniem" zwycięstwa Dwighta Eisenhowera w wyborach prezydenckich w 1952 roku. Jako że Eisenhowerowi nikt nie dawał żadnych szans, uznano to początkowo za oczywisty błąd programu.
Lata siedemdziesiąte to - dzięki wynalezieniu uniwersalnego mikroprocesora - początek ery małych i tanich komputerów osobistych, jakich używamy dzisiaj - o nieporównywalnie większych możliwościach i szybkości niż ich monstrualni poprzednicy. Konstruowane przez młodych zapaleńców w garażach zyskują zainteresowanie przemysłu. Kolejno sukces rynkowy odnoszą Altair, Apple i wreszcie - w 1981 - pierwszy "pecet"  (od personal computer) IBM PC. Jednak zarówno konstruktorzy jak i producenci nie od razu dostrzegli potencjał tkwiący w komputerach osobistych. Oto jak wspomina te czasy Gordon Moore z Intela: "W połowie lat siedemdziesiątych ktoś przyszedł do mnie z pomysłem, który sprowadzał się naprawdę do budowy komputera PC. Chodziło o wyposażenie układu 8080 [mikroprocesora - dopisek KD] w klawiaturę i monitor i sprzedawanie go nabywcom indywidualnym. - I na co to komu? - zapytałem. - Pani domu mogłaby trzymać w tym przepisy - brzmiało jedyne uzasadnienie [...]". No cóż, wszystkim użytkownikom pecetów życzę smacznego.

Filtry do wody, czyli jak walczyć z kamieniem

Denerwujący grudki kamienia znowu trafiły do Twojej szkalnki? Pora na zmiany. Wystarczy montaż prostego urządzenia, które uwolni nas od zakamienioncyh rur, czajników i garnków. Poniżej garstka informacji na temat filtrów i magnetyzerów. 
Z czym kojarzy Ci się węglan wapnia, węglan magnezu? Znienawidzone lekcje chemii? Ja jednak nie o tym. Wcześniej wspomniane związki zwykle towarzyszą Ci na co dzień. Tak, tak. Zajrzyj do swojego czajnika. To co tam widzisz to nic innego jak węglany wapnia i magnezu. Czyli popularny kamień. Jeżeli jednak nic nie znalazłeś w swoim czajniku to gratuluję. Albo masz świetnej jakości, miękką wodę albo wiesz czym są filtry do wody.
Te z pozoru niewinne urządzenia są dla nas bardzo przydatne. Dzięki nim nie musimy borykać się z twardymi i niezbyt estetycznymi grudkami kamienia w wodzie czy posiłkach. Jednak w zależności od potrzeb, możemy skorzystać z różnego rodzaju filtrów.
Najczęściej spotykane filtry do wody to te, które montuje się bezpośrednio do baterii, czy jak kto woli – kranu. To bardzo proste urządzenia, dzięki którym unikamy szkód które wywołuje twarda woda. Kamień nie osadza się na naszych naczyniach, co pozwala uniknąć frustrującego procesu usuwania go.
Innym typem filtrów są sytemy uzdatniające, których rola jest nieco inna. Do ich zadań należy bowiem ochrona całej instalacji wodno-kanalizacyjnej. Dlatego systemy tego typu montuje się tam, gdzie dana instalacja ma swój początek. W ten sposób filtrowana jest dużo większa ilość wody, więc i samo urządzenie musi być dużo większych rozmiarów.
Aby unikać kamienia, możemy także korzystać z magnetyzerów. Pachnie tu trochę czarną magią, jednak jest to coś zupełnie innego niż wydaje się większości z was. Tutaj zastosowanie mają prawa fizyki i zjawiska elektromagnetyczne, które odpowiadają za rozpuszczanie osadów zawartych w wodzie.

Kupujemy nowy odbiornik telewizyjny.

 Obecnie kupno nowego odbiornika telewizyjnego, może okazać się bardzo trudnym zadaniem. Powodem tego stanu rzeczy, jest bardzo bogata oferta odbiorników telewizyjnych na naszym rynku. Można kupić telewizor, nie zastanawiając się specjalnie nad jego parametrami.
 Telewizor LED a podświetleniem pełnym matrycy.  Jednak po jakimś czasie eksploatacji dochodzimy do wniosku, że dany model nie spełnia naszych oczekiwań. Pomijam tutaj kwestie gustu, ceny oraz konkretnej marki. Zakładamy, że chcemy, aby nasz telewizor był: modny, z dużym ekranem, co najmniej 40 – 46 cali. Może się szybko okazać, że rachunki za energię elektryczną poszły nam ostro w górę. Czasami nawet nie przypuszczamy, że powodem tego jest właśnie nasz nowy nabytek -  telewizor. Dlatego pamiętajmy. Telewizory plazmowe, chociaż bardzo dobre, są najbardziej energochłonne. Kupując taki możemy w niektórych przypadkach nie włączać grzejnika, bo będziemy mieli dwa w jednym. Telewizory LCD pobierają o ok. 50% energii mniej niż plazmowe o tej samej wielkości ekranu. Natomiast największym hitem, pod względem oszczędności energii są telewizory z podświetleniem LED. Technologia LED jest rozwinięciem wcześniejszej technologii LCD. Jeżeli zatem kupujemy telewizor LED, wiedząc jaka interesuje nas marka, funkcje i wielkość ekranu, to przy wyborze warto delikatnie dotykać dłonią taflę ekranu telewizora który nas interesuje. Jeżeli dany model w markecie czy sklepie jest włączony od kilku godzin, jego jaskrawość jest nastawiona na taką, jaka nam odpowiada, a jego tafla ekranu zimna lub prawie zimna – to ten telewizor jest najbardziej energooszczędny. Prawie wcale nie przetwarza energii elektrycznej na ciepło. Warto również zasięgnąć informacji, czy interesujący nas model posiada podświetlanie pełne lub tylko krawędziowe. Telewizor z podświetlaniem pełnym, daje nam znacznie lepszą jakość obrazu. Wiąże się to z wyświetlaniem koloru czarnego na ekranie. Telewizory bardzo cienkie mają zazwyczaj podświetlanie krawędziowe.

HTC Sensation – pełne odblokowanie

HTC Sensation – w założeniu miał to być następca modelu Desire HD. Czy udany? Na pewno dostał kilka bajerów, których nie miał Desire HD.
htc sensation
No ale nie będę się rozpisywał na temat samego modelu, bo użytkownicy dobrze go znają. Zajmę się odblokowaniem w taki sposób, aby umożliwić wgranie dowolnego romu (czyli wersji systemu). Całość nie jest trudna, tylko skupcie się i czytajcie dokładnie.
Na początek standardowa formułka: Oczywiście wszystko robicie na własną odpowiedzialność i nie biorę odpowiedzialności za popełnione błędy!
Potrzebujemy na komputerze Javę, NET Framework 3.5, 4.0, Sterowniki USB oraz SDK. W telefonie włączamy Debugowanie USB. Odinstalowywujemy HTC Sync jeśli jest na PC. Jeśli to wszystko mamy bierzemy się za robotę.
S-OFF
Wchodzimy na stronę Revolutionary
Pobieramy aplikację w zależności od systemu na naszym komputerze. Dostępne opcje to: Download for Linux oraz Download for Windows
Na stronie pojawia się formularz, który należy wypełnić.
Wersję Hboota można sprawdzić na dwa sposoby: wchodząc w Bootloadera (wyjmujemy baterię, następnie włączamy telefon kombinacją Volume Down + Power) i sprawdzając co mamy napisane u góry lub poprzez podłączenie kabla USB do włączonego telefonu. Ustawiamy typ połączenia USB na HTC Sync.  Wyświetli się coś na wzór: Found your Device: HTC Sensation Z710* <pyramid-1.17.****” <To twoja wersja Hboot „1.17.****> (wyświetlony będzie także Serial number – zapisujemy go celem późniejszego wygenerowania swojego klucza). Drugi sposób jest bardziej przydatny bo i tak musimy sprawdzić nasz Serial number.
Przepisujemy Serial number z programu do formularza na stronce.
Zostaje wygenerowany kod, przepisujemy go do pobranego programu.
S-OFF gotowy!
Międzyczasie program zapyta o instalację CWM (Recovery), wybieramy tą możliwość (czasem CWM instaluje się dopiero za drugą próbą). Poprawność procedury sprawdzamy wchodząc do Bootloadera: powinno u góry widnieć S-OFF zamiast S-ON. Recovery zainstalowało się poprawnie jeśli opcja Recovery w Bootloaderze działa poprawnie.
Uwaga. Należy szczególną uwagę zwrócić na generowany kod. Nie raz nie działa prawidłowo za pierwszym razem. Nie poddawajcie się i próbujcie do skutku.

Root
Pobieramy paczkę su-2.3.6.3-efgh-signed.zip i kopiujemy na kartę SD.
Wchodzimy w Recovery. Opisałem wyżej jak to zrobić.
Wybieramy install zip from sd card
Potem choose zip from sd card
Szukamy naszej paczki i ją instalujemy
Wybieramy reboot.Telefon powinien być zrootowany!
W razie problemów z instalacją paczki powtarzamy próbę instalacji 3 lub 4 razy. Mimo komunikatu o błędzie telefon powinien być zrootowany. Aby upewnić się czy root jest poprawny instalujemy Busy Box z Marketu oraz Root checker. Po włączeniu Busy Box instalujemy jego pliki. Następnie restart telefonu i za pomocą Root checker sprawdzamy czy wszystko ok. Dodatkowo instalujemy Superuser’a.
Jeżeli nadal występuje problem z rootem instalujemy Terminal Emulator i kolejno wpisujemy:
su
rm -r /data/bin/*
lub używamy ADB (wchodzimy w wiersz poleceń: Start -> Uruchom -> cmd)
cd C:\SDK\platform-tools
adb shell su
adb shell rm -r /data/bin/*
Następnie ponawiamy instalację paczki z rootem.
To wszystko, HTC Sensation jest w pełni odblokowany! Można zacząć bawić się we wgrywanie nowych romów!

Pralka Inverter Direct Drive model WD-10390NDK

Jest to pralka z wyjątkowym rodzajem napędu. W śród innych pralek występujących na polskim rynku. Jest produktem, który technologicznie wybiega w przyszłość. Pomimo że sprzedawana jest, od co najmniej 5 lat.
 Pralka+prz%25C3%25B3d  Pralka+ty%25C5%2582
Charakteryzuje się głównie tym, że silnik jest osadzony bezpośrednio na zbiorniku. Posiada wspólny wał z bębnem. Taka konstrukcja eliminuje pasek klinowy, który bywa czasami przyczyną awarii. Dużą zaletą silnika jest brak komutatora, a tym samym brak szczotek węglowych, które często bywają przyczyną awarii. Szczotki węglowe w silnikach komutatorowych zużywają się, a nierzadko też zawieszają się. Zmienne prędkości obrotów, zapewnia moduł falownika. Silnik jest na prąd zmienny (przemienny). Regulacja prędkości obrotowej odbywa się poprzez zmianę częstotliwości. Taka technologia stosowana jest w przemyśle oraz w nowoczesnych, elektrycznych pojazdach szynowych. Producent tej pralki udzielił 10-letniej gwarancji na sam silnik. Pozostałe części pralki posiadają standardowo 2-letni okres gwarancji. Pralka odwirowuje spokojnie, miarowo bez szarpnięć i uderzeń. Posiada automatykę wagową oraz pozostałe potrzebne funkcje. Zaletą, również jest prosta i intuicyjna obsługa. Dla osób, które posiadają słabą oriętację w doborze programu, względem materiałów przeznaczonych do wyprania - przewidziano program domyślny.  Model WD-1039NDK posiada max. obroty do 1000 oraz pojemność 5 kg. Na rynku dostępne są również, bliźniacze modele: WD-12390NDK, z obrotami max. do 1200, i 5 kg wsadu; WD- 10391TDK, z obrotami max. do 1000 i 7 kg wsadu oraz WD-1239TDK, z obrotami max. do 1200 i 7 kg wsadu. Pralki produkowane w tej technologii są godne polecenia.

piątek, 23 marca 2012

Bramka VOIP

Bramka VOIP to urządzenie, które pozwala korzystać nam z telefonii internetowej VOIP bez włączania komputera. W internetowej sieci wewnętrznej LAN (dom lub biuro), jest ,,widziana” tak jakby była oddzielnym niezależnym komputerem.
 Podłącza się ją do wolnego wyjścia LAN w routerze, wtyk RJ 45 oraz do zasilania poprzez zasilacz. Do bramki podłączamy przewodowy aparat telefoniczny lub bazę bezprzewodowego aparatu telefonicznego, wtyk RJ 11. Bramkę VOIP musimy jeszcze skonfigurować poprzez przeglądarkę internetową. Aby mogła działać, musimy wpisać do niej niezbędne dane wybranego wcześniej operatora telefonii internetowej VOIP. Warto zwrócić uwagę na ofertę niemieckiej grupy operatorskiej - ,,Betamax". Tam można wybrać najlepiej spersonalizowaną ofertę, pod potrzeby zainteresowanej osoby. Jedna z opcji, pozwala na 300 minut  darmowej rozmowy tygodniowo.  Na rynku są również sprzedawane bramki VOIP już skonfigurowane pod konkretnego operatora VOIP. Jest to dobre rozwiązanie dla początkujących. Natomiast tym, którzy cenią niezależność i wolność wyboru, nie polecam bramek skonfigurowanych pod konkretnego operatora VOIP. Zamiast bramki VOIP, można w tym samym celu i z tym samym skutkiem użyć aparat telefoniczny, który obsługuje funkcję ,,IP”. Taki telefon lub jego baza, w przypadku wersji bezprzewodowej jest również łączona z routerem za pomocą kabla internetowego z wtykami RJ 45. Najlepsze w tej materii okazały się Gigaset'ty IP. Nie zdarza się, by połączenie było zrywane. Nie ma szumu, ani trzasków w tle rozmowy. Te aparaty, pozwalają też alternatywnie korzystać z telefoni tradycyjnej, analogowej. Do bramki równolegle, możemy podłączyć linię PSTN za pomocą kabla z wtykami RJ 11.

Biuro konstrukcyjne – kiedyś i dziś

Deska kreślarska, cyrkiel, linijka, kalka i tusz... Tak jeszcze trzydzieści lat temu wyglądało stanowisko pracy polskiego projektanta. Dziś akcesoria te zupełnie wyszły z użycia, a zastąpione zostały komputerem ze specjalistycznym oprogramowaniem.
Jak wyglądało pożegnanie z deską kreślarską? Najpierw pojawiły się programy komputerowe umożliwiające wykonywanie projektów 2D. Był to prawdziwy przełom w dziedzinie projektowania i duża zmiana w sposobie pracy projektantów i konstruktorów. Obsługa specjalistycznych programów stanowiła spore wyzwanie dla inżynierów, którzy przez całe zawodowe życie rysowali na kalce przy pomocy tuszu. Konieczne było przeprowadzanie wielogodzinnych szkoleń. Ale trud się opłacił. Chyba każde biuro konstrukcyjne na tej zmianie ogromnie skorzystało. Projektowanie przy pomocy komputera stało się szybsze i wygodniejsze. Pojawił się błąd w rysunku? Konieczna mała zmiana? To już nie problem. Od tej pory projekty można było łatwo zmieniać, poprawiać i rozbudowywać.
Kolejnym kamieniem milowym w dziedzinie projektowanie było pojawienie się programów umożliwiający rysowanie w trójwymiarze. Stało się to możliwe m.in dzięki postępowi w dziedzinie sprzętu komputerowego. Jeszcze parę lat wcześniej komputery były „za słabe” na takie programy, ale te nowoczesne świetnie sobie radziły z wymagającymi odpowiednich parametrów programami do projektowania w 3D. Co się zmieniło dzięki przejściu z projektowania w 2D na stosowanie modeli trójwymiarowych? Projektuje się łatwiej i szybciej. Łatwiej m.in. dlatego, że nie trzeba już sobie wyobrażać trójwymiarowego modelu, do którego powstają rysunki 2D. Ten trójwymiarowy model widać na monitorze, można go obracać, robić zbliżenia na detale.
Czy przez te udogodnia usługi CAD stały się łatwiejsze do wykonywania? Zaawansowana technologia jest niewątpliwym wsparciem dla inżynierów i dostarcza im narzędzi usprawniających pracę, ale nadal najważniejszy jest człowiek ze swoją wiedzą, umiejętnościami i wyobraźnią.

Praktyczne zastosowanie systemu master key

System master key zaczyna powoli zdobywać w Polsce popularność na szerszą skalę. Jak się okazuje, wynika to przede wszystkim z jego wielu zalet, o których można by dużo opowiadać.
W dawnych czasach dość popularną była profesja klucznika. Z czasem określenie to stało się archaizmem. Współcześnie mamy raczej do czynienia z portierem, który w wielu wypadkach pełni także rolę ochroniarza w pobliskim budynku. Ze względu na specyfikę niektórych miejsc ciężko jest zorganizować nawet odpowiednią półkę na kilkaset kluczy, stąd popularność zyskuje rozwiązanie określane mianem master key.

Termin pochodzący z języka angielskiego może wydawać się zupełnie niezrozumiały dla osób starszych. Cała idea opiera się na tym, że podstawą tego systemu jest klucz generalny, za którego pomocą jego dzierżyciel może otrzymać dostęp wyłącznie do określonych pomieszczeń. Rozwiązanie to sprawdza się w praktyce wszędzie tam, gdzie jest dużo pomieszczeń. Zamiast nosić ze sobą brelok z przyczepionymi kluczami, możemy go śmiało zastąpić uniwersalnym przedmiotem.
 Zastosowanie systemu master key niesie w praktyce szereg korzyści. Samo wprowadzenie go pozwala administratorowi budynku na wygodne i swobodne przydzielenie do konkretnych pomieszczeń uprawnień dostępu bez konieczności dorabiania kluczy czy zamków. Po drugie w wypadku nagłej ewakuacji cała akcja przebiegnie o wiele szybciej, gdy możliwość otwarcia poszczególnych przejść będzie przypisana jednocześnie wielu osobom. System taki posiada zwykle też nieprzyjazne złodziejom specjalne, antywłamaniowe zamki. W Polsce coraz większa liczba zarządców budynków jest świadoma tego, że obranie tej właśnie drogi w dziedzinie zamków do drzwi można w zasadzie uznać za jedyne słuszne.

Poszukujesz sprężarki? Przeczytaj!

Wiele firm, nawet tych jednoosobowych potrzebuje różnych narzędzi. Jednym z nich są sprężarki, które nazywa się także kompresorami. Wiadomo do czego służą, ale jak wybrać tę najlepszą? Którego dostawce warto obdarzyć zaufaniem? O tym w poniższym tekście. 
Prowadzisz własną firmę remontowo-budowlaną? Jeżeli tak, to pewnie korzystasz z wielu narzędzi, w tym i sprężarek. Ci, którzy siedzą w biznesie od dawna wiedzą, że warto stawiać na sprawdzonych, renomowanych dostawców. Dlaczego? O tym poniżej.
W przypadku sprężarek, wybór właściwej firmy jest trudny. Powstaje coraz więcej przedsiębiorstw specjalizujących się w dostarczaniu kompresorów oraz świadczeniu dodatkowych usług w ich zakresie, m.in. serwis sprężarek, dostawa części zamiennych etc.
W każdym bądź razie, należy dobrze sprawdzić potencjalnych dostawców. Jak to zrobić? Można poszukać informacji i opinii w Internecie. To najłatwiejszy sposób, ale jednak nie najlepszy. Dużo lepszym rozwiązaniem jest samodzielna analiza rynku. Warto sprawdzić które firmy korzystają z tych rozwiązań i czy są zadowolone ze sprężarek danej firmy.
Kompresory to jeden z tych produtków, przy zakupie których warto sugerować się ceną. Oczywiście bez przesady, ale zwykle drożej znaczy lepiej. Jeżeli wydamy nieco więcej grosza, to z pewnością zyskamy pewność dobrego narzędzia a także kompetentną obsługę posprzedażną. Serwis sprężarek zakupionych u danego dystrybutora nie będzie problemem, gdyż będzie nam go gwarantować stosowna umowa.
A czy kupować sprężarki używane? Oczywiście, że tak. Jednak z pewnym zastrzeżeniem. Często są one już po gwarancji, więc ewentualny serwis czy wymiana części eksploatacyjnych może okazać się dodatkowym, sporym kosztem. Dlatego warto zastanowić się, która z opcji może być dla nas bardziej opłacalna w długim okresie czasu.

System master key – jeden klucz, zamiast wielu

W obecnych czasach powstał bardzo nowoczesny system, który pozwala na zrezygnowanie z kłębku kluczy. Jeżeli w to zainwestujemy, to będziemy mogli otwierać wszystkie pomieszczenia za pomocą systemu master key.
Jeżeli prowadzimy firmę, czy hotel i chcemy ułatwić pracę sobie i naszym pracownikom, to byśmy powinni zainwestować w system klucza generalnego. Nie będziemy musieli posiadać wtedy wielu kluczy, tylko jeden. Pracownicy będą mieli dostęp do wyznaczonych pomieszczeń.

System master key jest bardzo popularny. Zapewnia on wysokie bezpieczeństwo, ponieważ mamy pewność, że nikt nie dorobi za nas klucza. Zaletą jest, że nie musimy tracić czasu każdego dnia na szukanie klucza, ponieważ do wszystkich zamków mamy jeden klucz. Jest to bardzo wygodne. Zapewni on komfort wszystkim użytkownikom. Musimy wybrać klucze najlepszej jakości. Administracja kluczami jest bardzo łatwa, właściciel może kontrolować dostęp pracowników do wyznaczonych pomieszczeń. Wielką zaletą jest to, że w razie sytuacji awaryjnej, możemy jednym kluczem otworzyć wszystkie drzwi. W systemie master key możemy zainstalować zamki kasetowe, nawierzchniowe, wpuszczone i kłódki. Inwestycja w ten system jest bardzo duża, ale warto dla wygodny i bezpieczeństwa ją podnieść, możemy go zamontować w każdych drzwiach. System ten najbardziej popularny jest w hotelach, szkołach, firmach, biurach i domach.

Podsumowując, jak widać powyżej, warto zainstalować w to nowoczesne zabezpieczenie. System master key na jeden klucz bardzo szybko docenimy, ponieważ umożliwia on otwieranie dowolnej liczby drzwi. Największą zaletą jest, że poprawi on organizację pracy i bezpieczeństwo. Nie będziemy musieli nosić już pęku kluczy, tylko jeden klucz.

czwartek, 22 marca 2012

Opakawania dvd

Jedną z rzeczy, tak powszechnych w naszym dzisiejszym życiu, że wręcz nie dostrzegamy ich istnienia, a zarazem takich, których przydatność i istnienie trudno byłoby sobie kilkanaście lat temu wyobrazić, są opakowania DVD. Pojawiły się one w ostatnich latach wraz z upowszechnieniem się filmów stosują...
Jedną z rzeczy, tak powszechnych w naszym dzisiejszym życiu, że wręcz nie dostrzegamy ich istnienia, a zarazem takich, których przydatność i istnienie trudno byłoby sobie kilkanaście lat temu wyobrazić, są opakowania DVD. Pojawiły się one w ostatnich latach wraz z upowszechnieniem się filmów stosujących ten stosunkowo nowy nośnik, i, biorąc pod uwagę niezwykłą łatwość powielania tychże filmów, a co za tym idzie, sprzedaży ich w prawie nieograniczonych ilościach w najodleglejszych zakątkach świata, pojawiła się konieczność ich opakowania. DVD zjawiło się w naszym życiu niespodziewanie, ale bardzo szybko zawładnęło masową wyobraźnią, powodując, że odbiorniki stacjonarne szybko zagościły w niemal każdym domu, a coraz trudniej kupić też komputer, który nie jest wyposażony w adekwatny czytnik. Dlatego też inwestowanie w opakowania DVD, a zwłaszcza ich produkcję, stało się zupełnie niespodziewanie bardzo intratnym interesem. W końcu każdy wydawca filmu potrzebował mniej lub bardziej – zależnie od klasy filmu i zasobności finansowej klientów z grupy docelowej – estetycznego etui DVD. Oczywiście istnieje także możliwość stosowania jako opakowania DVD tradycyjnego pudełka na płytę CD, uniemożliwia ona jednak umieszczenie we swym wnętrzu materiałów promocyjnych. Poza tym istotną kwestią stały się też walory estetyczne pudełek, które, ustawione szeregiem na półce, pozwalały po jednym spojrzeniu odróżnić się od płyt muzycznych, zapobiegając nerwowemu zastanawianiu się, czy do czytnika wkłada się płytę CD, czy też DVD. Ponadto produkcja etui DVD jest stosunkowo mało skomplikowana i niezbyt kosztowna, nie wymagając od inwestora szczególnie dużych nakładów, przy zapewnieniu zbytu na całkiem przyzwoitym poziomie. Zaowocowało to, jak można się było spodziewać, pojawieniem się szeregu niezbyt doświadczonych firm, dla których opakowania DVD stanowiły towar niewiele różniący się od świeczek czy mydła. Dzisiaj w prawie każdym, nawet niezbyt zamożnym domu odnaleźć można w pobliżu telewizora charakterystyczne kształty etui DVD. Jak wspomniano na wstępie, opakowania DVD bez ostrzeżenia wkroczyły w nasze życie, stając się w ciągu kilku lat czymś zupełnie normalnym.

Trendy 2010 – INTERTELECOM

IX edycja Kongresu INFOTELA odbywająca się w dniach 13 i 14 kwietnia w Łodzi na terenie MTŁ, będzie doskonałym uzupełnieniem merytorycznym tej gałęzi wiedzy. Uczestnikom spotkania zostaną przybliżone perspektywy rozwoju rynku komunikacji elektronicznej w Polsce a także opinie naukowców i praktyków.
Obrady Kongresu to jednocześnie znakomita okazja do wymiany poglądów w kontekście ważnych i aktualnych tematów dotyczących regulacji prawnych i biznesowych oraz nowych technologii w polskiej branży komunikacji elektronicznej (telekomunikacja, informatyka, multimedia). Planowane sesje i panele dyskusyjne dedykowane będą wszechobecnej cyfryzacji zarówno w aspekcie technologicznym, jak i społecznym oraz nowej ustawie o wspieraniu i rozwoju usług szerokopasmowych a także sieci telekomunikacyjnych. Informacje uzyskane podczas IX Kongresu INFOTELA będą niewątpliwie cenną encyklopedią wiedzy osadzoną w bieżących realiach, gdyż w dyskusjach uczestniczą również przedstawiciele Rządu, Ministerstwa Infrastruktury, Urzędu Komunikacji Elektronicznej, Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Gospodarczych Izb Branżowych, Sejmowej Podkomisji ds. łączności i nowoczesnych technik informacyjnych, świata nauki i gospodarki, firm z obszaru telekomunikacji, informatyki, telewizji i finansów, instytucji administracji państwowej i terytorialnej oraz media.
Dominujące trendy Kongresu to niewątpliwie postępująca konwergencja oraz rozwój telewizji internetowej, mobilnej i cyfrowej, jak również wyznaczanie kierunku inwestycji związanych z infrastrukturą telekomunikacyjną. IX Kongresowi INFOTELA towarzyszą różnorodne imprezy wraz z rozstrzygnięciem XII edycji ogólnopolskiego konkursu o LAUR INFOTELA.
Jednocześnie w nowym zakresie tematycznym Targów znajdzie się e-Zdrowie. Jego inauguracją będzie Konferencja TELEMEDYCYNA, która już teraz cieszy się dużym zainteresowaniem. W dniach 13 - 14 kwietnia 2010 zostaną zaprezentowane urządzenia elektroniczne wykorzystywane w medycynie, podczas gdy strona merytoryczna przedsięwzięcia będzie urozmaicona możliwością uczestnictwa w panelach dyskusyjnych.
Patronat nad Targami objęła Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, a prestiż i renomę Targów INTERTELECOM podkreśla osobisty udział Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej - Pani Anny Streżyńskiej.

Gdzie jestem, czyli GPS w telefonie

Gdy w 1876 roku Alexander Graham Bell, szkocki logopeda i nauczyciel głuchoniemych wynalazł telefon, nikt nawet nie przypuszczał, że 130 lat później urządzenie to będzie miało tyle funkcji, iż już wcale nie będzie przypominać urządzenia pana Bella.
GPS w telefonie, czyli wiem gdzie jestem

Jedną z najnowszych funkcji, jakby się mogło wydawać we „wszystkomających” już telefonach, stała się nawigacja satelitarna, zwana w skrócie GPS. Owe cudeńko techniki dzięki któremu można odnaleźć się w gąszczu ulic i uliczek w nieznanym nam mieście, szybko stało się jedną z najlepszych i najbardziej użytecznych funkcji, jakie można sobie wyobrazić.

Moda na GPS ogarnęła świat. Według danych firmy Canalys, w roku 2006 w Europie sprzedano ponad 10 mln urządzeń nawigacyjnych, a w roku 2007 nastąpił wzrost ich sprzedaży aż o 8 mln. Eksperci oceniają, że rynek systemów GPS będzie się w dalszym ciągu dynamicznie rozwijał.

Nikt chyba nie wątpi w to, że urządzenia do nawigacji satelitarnej także w Polsce są skazane na sukces. Z badań przeprowadzonych przez Gfk Polonia wynika, iż sprzedaż w Polsce produktów PND (Personal Navigation Device) wzrosła poprzednim roku aż czterokrotnie. Według różnych szacunków sprzedano od 200 do 250 tys. urządzeń.
Jednak zdania na temat przyszłości urządzeń satelitarnych są podzielone. Producenci wyspecjalizowanych urządzeń wyposażonych w zestaw map, dedykowanych wyłącznie do nawigacji przewidują, iż nic nie jest w stanie zagrozić ich pozycji, choć wszystko wskazuje na to, że moga się jednak mylić, bowiem to właśnie telefony komórkowe, a właściwie smartfony mogą zepchnąć wyspecjalizowane urządzenia do nawigacji na margines.

Zdaniem espertów z branży komórkowej, telefony komórkowe z wbudowanym GPS z pewnością zagrożą w przyszłości pozycji tradycyjnej nawigacji. Jakkolwiek w Polsce są one nadal nowością, lecz w Zachodniej Europie znalazły wielu zwolenników.
Jak twierdzi Tomasz Ziemnicki z www.mobimarket.pl „Rynek GPS jest bardzo młody w Polsce i bardzo szybko się zmienia, coraz to większe zainteresowanie jest droższymi modelami, które oferują więcej funkcji jak np. blutooth do podłączenia telefonu komórkowego i zastosowania jako zestaw głośnomówiący”.

Choć zdaniem wielu osób zestaw głośnomówiący nie zastąpi widoku mapy, coraz większa rzesza użytkowników telefonów wyraża się przychylnie na temat nowej funkcjonalności, przyznając, iż przenośne urządzenie ma tą przewagę nad tradycyjnym GPS’em, iż można go zabrać ze sobą w teren i równocześnie prowadzić konwersację.
Kto wie, być może doczekamy czasów, gdy tradycyjne, papierowe mapy odejdą do lamusa, zastąpione wielofunkcyjnym urządzeniem, które w tej chwili ciężko już nazwać „tylko” telefonem.

Targi Security w Pradze za nami

Nowe trendy w branży CCTV przedstawione na targach w Pradze.
PRAGOALARM - nowe trendy na rynku zabezpieczeń. Targi PRAGOALARM i PRAGOSEC odbyły się w Pradze w dniach 24 - 26 lutego 2009 r.
Na targach o randze światowej (IFSEC - Birmingham), czy kontynentalnych (Security Essen, ISC West Las Vegas, SecuTech - Taipei) producenci często pokazują nowe rozwiązania, testując rynek. Wiele z nich jest jeszcze w fazie projektowej, a spora część nigdy nie znajdzie akceptacji rynku.

Inaczej jest na targach krajowych. W większości biorą w nich udział dystrybutorzy, dlatego prezentowane są wyłącznie rozwiązania będące przedmiotem oferty handlowej, przy tym w większości prezentowane są urządzenia, które sprawdziły się rynkowo, czyli takie, na których dystrybutorzy już zarabiają.

Pragoalarm/ Pragosec to impreza nastawiona głównie na rynek czeski i słowacki, dlatego może być ciekawym przyczynkiem do określenia tendencji panujących na rynkach zabezpieczeń.

Główne widoczne tendencje to:

* zdecydowane zmniejszenie roli instalacji alarmowych w zabezpieczaniu budynków, spora część funkcji central alarmowych staje się podstawowym wyposażeniem rejestratorów CCTV - tylko kilka firm prezentowało ofertę czujek i central alarmowych,
* wzrasta rola kontroli dostępu opartych na rozwiązaniach biometrycznych,
* w zakresie CCTV widoczna jest szeroka oferta urządzeń adresowanych do użytkownika końcowego (kamery kompaktowe z IR, proste rejestratory) - jest to związane z coraz szerszym stosowaniem rozwiązań CCTV do zabezpieczeń domów jednorodzinnych i małych sklepów,
* w zakresie profesjonalnej CCTV widoczna jest silna tendencja rozwoju rozwiązań megapikselowych - stosunkowo niewiele prezentowano kamer obrotowych - do niedawna bardzo popularnych w monitoringu miejskim,
* największe stoiska na targach miały firmy Siemens - ze względu na zainteresowanie rynkiem czeskim (wystawiał się bezpośrednio) i Samsung - ze względu na niekwestionowaną pozycję lidera elektroniki (wystawiał się poprzez dystrybutora),
* widoczna była aktywność producentów azjatyckich, szukających nowych rynków zbytu, a targi krajowe to dobra okazja do nawiązania kontaktów na lokalnym rynku.

Silnym akcentem targów był udział firm DIPOL - Czechy i Słowacja, prezentujących ofertę kamer megapikselowych dla monitoringu miejskiego. Prezentowane nagrania z monitoringu miejskiego w Twardoszynie, wykonanego z użyciem kamer 2 MPix, oraz transmisja na żywo z kamery widokowej na Zamek Królewski na Wawelu zyskały aprobatę ze względu na wysoką jakość materiału video. Patrik Serek przedstawił na konferencji wykład "Megapikselowy przewrót w monitoringu miejskim".

Gadżet - co to takiego?

Czym są gadżety, dlaczego je lubimy, co dla nas znaczą? Coraz więcej osób zadaje sobie te pytania, a jeszcze więcej z nas na codzień używa przedmiotów które spokojnie można nazwać gadżetami. Co więcej, stają się one nieodzownym atrybutem współczesnego człowieka.
Trudno jest jednoznacznie określić czym jest gadżet. Słownik współczesnego języka polskiego (1) podaje że gadżet to niewielki przedmiot związany z jakąś dziedziną stanowiący pamiątkę, lub będący reklamą czegoś… Inna definicja gadżetu – „niewielki przedmiot, zwykle nie pełniący funkcji użytkowej” również w pełni nie określa, co to tak naprawdę jest. Spróbuję pokrótce zapełnić tę lukę.
Szukając wyjaśnienia czym są gadżety, natkniemy się na różne podejścia do tematu, można je jednak podzielić na dwa dominujące nurty: marketingowy i technologiczny.
Z marketingowego punktu widzenia gadżet to niewielki przedmiot, przyrząd, lub urządzenie, czasem niepełniący żadnej funkcji użytkowej za to kojarzący się bezpośrednio z firmą lub jej działalnością. Gadżetami mogą być więc najprostsze rzeczy takie jak, reklamówki, figurki, podstawki, przyciski do papieru, długopisy, czy breloczki. Zadaniem gadżetów firmowych jest przede wszystkim wytworzenie więzi emocjonalnej z klientem, budowanie pozytywnego wizerunku firmy, kreowanie określonych skojarzeń czy po prostu przypominanie o danej firmie. Tego typu gadżety, dla klienta darmowe, traktowane są jak jeden z dostępnych firmie nośników reklamowych, który docierając do klientów w formie darmowego prezentu ma wywołać określony efekt. Materiały tego typu są zazwyczaj zaopatrzone w logotyp - znak towarowy lub markę (brand) stanowiące nazwę, termin, symbol, napis, wzór albo ich kombinację, kompozycję kolorystyczną lub zestawienie wszystkich tych elementów wykorzystywane w celu odróżnienia danego produktu od produktów konkurencyjnych.  Najwcześniejsze przykłady znakowania miały miejsce w sztuce. Już w czasach starożytnych wielu malarzy i rzeźbiarzy podpisywało wykonane przez siebie prace, a rzemieślnicy od wieków nadawali charakter osobisty swoim produktom, podpisując je lub używając jakiegoś wyróżniającego ich prace symbolu.
Z technologicznego punktu widzenia gadżetami mogą być narzędzia, telefony i inne urządzenia elektroniczne, programy komputerowe, czy zaawansowane technologicznie zabawki, za którymi stoi najnowsza myśl techniczna, innowacja czy niekonwencjonalne podejście do tematu, a które z prostotą działania (i darmowością) nie mają nic wspólnego. Celem tego typu przedmiotów, poza samą użytecznością, może być zrobienie wrażenia, zaszokowanie, zadziwienie, a często po prostu dostarczenie rozrywki. W drugiej połowie XX wieku słowo gadget zaczęto kojarzyć z przedmiotem, który łączy w sobie takie cechy jak kompaktowość, mobilność, użyteczność (w stosunku do małych rozmiarów), a także łatwość obsługi. Idealnym przykładem takich gadżetów są szwajcarskie scyzoryki czy multitoole.
Gadżety są obecne w naszym życiu praktycznie zawsze, i często nie moglibyśmy się bez nich obyć,  podobnie jak choćby bez telefonów komórkowych, komputerów czy internetu. Można więc powiedzieć, że sporo dla nas znaczą. Są nawet ludzie którzy z polowania na gadżety związane ze swoimi ulubionymi  „tematami” uczynili część swojego życia i których kolekcje wyceniane są na ogromne sumy. Gadżety filmowe, reklamowe, związane z grami komputerowymi, popularnymi miejscami, znanymi ludźmi, ułatwiające i inspirujące poznawanie świata, oraz  zwyczajnie dostarczające rozrywki, stały się więc nierozerwalną częścią naszej rzeczywistości.

wtorek, 20 marca 2012

Płaszcz Grzewczy Butli Propan-Butan Pg-2

Stosowanie właściwych narzędzi czyni pracę lżejszą a przede wszystkim bezpieczniejszą. Takim ułatwieniem pracy jest niewątpliwie urządzenie podgrzewające w okresie chłodów butle z gazem propan-butan.
Opis
W wielu procesach technologicznych wymagających podgrzewania, np. do zasilania palników do papy, stosuje się jako źródło ciepła mieszaninę propan-butan. Propan-butan dostarczany jest w butlach w stanie płynnym. Pobierając ciepło z otoczenia propan wrze i parując zmienia się w postać gazową w temperaturze ok. -42°C natomiast butan dopiero w temperaturze ok. -0,5°C. Jeżeli prace np. dekarskie, odbywają się na zewnątrz, w okresie niskich temperatur występują problemy z pozyskaniem gazu. W niskich temperaturach poniżej -0,5°C gazem palnym jest tylko propan natomiast butan zostaje w butli w postaci płynnej. Gaz szybko się wyczerpuje i mimo prawie pełnej butli dalsze prace są niemożliwe. Zdarza się, że pracując w chłodniejszych porach roku, dekarze podgrzewają butlę otwartym ogniem w celu podniesienia ciśnienia wewnątrz i poprawy wypływu gazu. Tego typu działania są zabronione, gdyż w konsekwencji mogą doprowadzić do wybuchu. Podgrzany gaz zwiększa swoją objętość a tym samym rośnie ciśnienie w butli. Mało ostrożne praktyki tego rodzaju mogą doprowadzić do zbyt dużego ciśnienia i w następstwie do rozerwania butli.
Bezpiecznym rozwiązaniem tego problemu jest zastosowanie specjalnego płaszcza grzewczego. Płaszcz grzewczy służy do podniesienia a potem utrzymania stałej temperatury butli z gazem propan-butan o pojemności 11 kg nie wyższej niż 50°C w celu poprawy warunków odparowywania zawartego w niej gazu.

Budowa
Płaszcz grzewczy PG-2 do podgrzewania butli gazowych z propan-butanem zbudowany jest z elementu grzewczego, warstwy izolacyjnej, płaszcza ochronnego, materiału zabezpieczającego. Ciepło w podgrzewaczu jest uzyskiwane z energii elektrycznej.

DANE TECHNICZNE
rodzaj butli: 11 kg
temperatura ściany wewnętrznej - T< 50 º C
napięcie zasilania - 230V; 50Hz
moc elementu grzewczego - P~60 W
natężenie - I=0,3 A
stopień ochrony obudowy płaszcza - IP 44
waga - ~4,95 kg
średnica zewnętrzna - ~0,372 m
średnica wewnętrzna - ~0,303 m
wysokość - ~0,383 m
Płaszcz grzewczy może być stosowany w bardzo wielu okolicznościach. Ze wzgkędów bezpieczeństwa butle z propanem często są przechowywane w nieogrzewanych pomieszczeniach poza domem czy mieszkaniem. Zimą przydałby się taka osłona podnosząca temperaturę gazu. Podobnie przy wszelkiego rodzaju pracach na zewnątrz.
Jednym słowem: jeśli butla z propanem - butanem jest narażona na ujemne temperatury płaszcz grzewczy jest idealnym rozwiązaniem.