czwartek, 26 kwietnia 2012

Czemu agregat malarski ?

Masz do pomalowania olbrzymią powierzchnię? Przeraża Cię perspektywa żmudnej i mało wydajnej pracy? Otóż jest rozwiązanie, które umożliwi Ci zaoszczędzenie czasu i energii. Co to takiego? Otóż używanie agregatów malarskich sprawia, że możemy malować szybko, wydajnie i tanio.

Agregaty malarskie to urządzenia, które wykorzystujemy w pracach malarskich wewnątrz i na zewnątrz budynków. Są niezwykle przydatne w pracach lakierniczych, ponieważ umożliwiają polakierowanie okien, drzwi, konstrukcji. Agregaty malarskie są bardzo funkcjonalne, gdyż służą do nanoszenia szpachli, gładzi, tynków itp. Warto też pamiętać, że kupno odpowiedniego agregatu musi być dopasowane do jego przeznaczenia, tzn. to jakie urządzenie wybrać zależy od tego czy agregat wykorzystywany będzie okazjonlanie, do remontów w mieszkaniu raz na jakiś czas, czy też jego uzycie będzie sposobem zarabiania na życie.
Zakup agragatu to niemały koszt. Jego cena waha się od 3 do 30 tys. złotych. A więc jeśli użycie agregatu będzie częste, będziemy musieli zaopatrzyć się w sprzęt lepszej jakości. Pamiętać jednak należy, że zakup takiego urządzenia to inwestycja, która zwróci się w przyszłości. Jesteś w stanie pomalować średnio 200 metrów na godzinę? Nie? Otóż średniej klasy agregat zrobi to bez problemu. Pomyśl teraz ile osób musiałoby pracować aby osiągnąć taki wynik. Dużo? Z użyciem agregatu wystarczy jedna osoba.Teraz przelicz sobie ile pieniędzy trzebaby wydać co miesiąć na zatrudnienie osób, które pomalowałyby 200 m w godzinę. Wychodzi trochę kasy? To co piszę, to czyste prawo ekonomii. Pamiętaj, że w prowadzeniu przedsiębiorstwa najdroższym czynnikiem jest praca ludzka.
Zastanawiasz się pewnie ile czasu można skorzystać z takiego agregatu? Otóż, zakładając, że odpowiednio będziesz dbał o taki agregat, może Ci służyć nawet 10 lat.

środa, 25 kwietnia 2012

Doładowanie telefonu GSM a karta płatnicza, kredytowa.

Wielu GSMowców zgłasza potrzebę doładowania konta prepaid za pomocą karty płatniczej, a wtym wypadku dostępne w internecie serwisy oferujące doładowanie, w olbrzymiej większości, wbrew szumnym zapewnieniom w reklamowych banerach, po prostu sobie nie radzą z kartami płatniczymi.
Wsród ciekawostek jakie ostatnio wyszperałem w sieci znalazło się zagadnienie doładowania prepaidowych numerów telefonów GSM. Serwis niemal każdego banku świadczącego @usługi daje taką możliwość. No właśnie, skoro posiadamy konto bankowe z usługą elektroniczną w czym problem?
Często posługujemy się kartami płatniczymi, które nie są związane z elektronicznymi usługami banku i nadal chcemy uzupełnić konto w telefonie. Czasem musimy korzystać z dostępu do sieci w miejscu nie budzącym naszego zaufania, gdzie dostęp do naszego konta na serwerze bankowym może nieść spore ryzyko.
Wielu z nas kieszonkowe dla własnych dzieci przelewa na np. prepaidową kartę VISA, lub ze względów bezpieczeństwa, mając regularną kartę płatniczą, do realizacji płatności w sieci wykorzystuje wyłącznie kartę prepaid /jeśli ktoś pozna indywidualne cechy mojej karty w stopniu umożliwiającym dokonanie płatności, w najgorszym wypadku ma dostęp jedynie do tych środków które tam wpłaciłem, a nie do całego wkładu na np. rodzinnym koncie bankowym/. Abstrachując, szczerze polecam rozważenie posiadania karty prepaid, bo to po prostu bezpieczne i praktyczne.
Wracając do meritum sprawy, gdzie doładować komórkę?
Pośród setek banerów, linków, czy podpowiedzi na forach moją uwagę zwróciła na siebie usługa DOŁADOWANIE TELEFONU oferowane przez jednego z pierwotnych operatorów płatności elektroniczmych.
Usługa jest bardzo szybka, świetnie działa nawet dla klientów sieci wtórnych operatorów (najczęściej oni właśnie składają reklamacje na niedziałające usługi), oraz co zdecydowanie przeważa nad innymi ofertami - ta prowadzona jest przez bezpośredniego operatora płatności kartą.
Takie rozwiązanie problemu doładowania telefonu komórkowego zdecydowanie poprawia bezpieczeństwo, zwiększa pewność, jak również czyni berdziej komfortową operację załadowania konta komórki.

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Smartfon od kuchni

Zastanawiasz się dlaczego coraz więcej ludzi decyduje się na smartfona, a może sam stoisz przed dylematem wyboru inteligentnej komórki? W tym artykule przeczytasz o pierwszych smartfonach, dowiesz się więcej o mobilnych systemach operacyjnych i poznasz moją opinię na temat wybranych smartfonów. Po prostu smartfon w pigułce.
MIEĆ CZY NIE MIEĆ? OTO JEST PYTANIE...
Wiele osób staje dziś przed dylematem czy warto jest zamienić swój stary, tradycyjny telefon na nowy "dotykalski". Obawa przed zmianą jest uzasadniona. Mnóstwo osób, z którymi rozmawiałem na ten temat bało się, że to będzie dla nich zbyt skomplikowane, zbyt delikatne, bądź po prostu uważali dotykowe cudeńko za zbędny gadżet. Żyjemy w dobie galopującego z zawrotną prędkością postępu technologicznego i przed pewnymi technologiami po prostu nie da się uciec. Pytanie brzmi, po co uciekać?
FENOMEN SMARTFONA
Rynek smartfonów (smartphone = ang. smart: sprytny, inteligentny; pnone: telefon) rośnie z roku na rok w ogromnym tempie. Żeby zobrazować skalę tego zjawiska przytoczę kilka liczb. Ponad 500mln smartfonów zostało sprzedanych w 2010 roku na całym świecie, a prognozy na rok 2014 przewidują, że liczba sprzedanych smartfonów osiągnie 1mld sztuk w skali globalnej! W skali Polski w 2008 roku udział sprzedanych smartfonów w całości rynku telefonów komórkowych wynosił zaledwie 3%. Specjaliści przewidują, że do końca roku 2012 udział sprzedaży smartfonów w rynku telefonów komórkowych osiągnie 41%. Tak potężny popyt na smartfony powoduje, że producenci prześcigają się w najnowszych technologiach, by zaspokoić potrzeby najbardziej wymagających klientów. W efekcie co kilka miesięcy widzimy w telewizji premierę nowego inteligentnego kieszonkowego komputerka.
CZEMU SMART?
Wszystkie smartfony mają jedną cechę wspólną. Działają na systemie operacyjnym, który umożliwia poszerzanie możliwości urządzenia poprzez instalowanie na nim różnych programów i aplikacji. Zasadniczo telefon służy nam dzisiaj nie tylko do wykonywania połączeń czy pisania sms'ów (choć dla wielu ludzi to główne zalety telefonu :) ). Oprócz tych oczywistych funkcji mamy także masę dodatków takich jak kalendarz, kalkulator, odtwarzacz muzyki, radio, internet, poczta i wiele innych. Te funkcje nie czynią jednak z telefonu smatfona. Jak wspomniałem na początku, słowo klucz to system operacyjny. Jest ich kilka i zależnie od producenta, urządzenia wykorzystuje jedną, bądź czasem kilka platform (zależnie od modelu). Najpowszechniej używanymi systemami operacyjnymi sterującymi urządzeniem są Android, Bada OS, Windows Phone, iOS, Symbian i BlackBerry OS. Osobiście miałem do czynienia z większością wymienionych wyżej systemów operacyjnych i chętnie podzielę się wrażeniami.
SYMBIAN PRZETARŁ SZLAKI
Kilka ładnych lat temu, gdy pierwsze smartfony pojawiały się na rynku, najpopularniejszą platformą dla inteligentnych telefonów był Symbian. Głównie biznesowe modele Nokii z wyższej półki były wyposażone w Symbiana Series60, ale i Sony Ericsson czy Motorola dostrzegły potencjał tej platformy. Pomiędzy różnymi markami telefonów działających na systemie Symbian były pewne różnice. Każdy producent chciał dorzucić coś od siebie upiększając interfejs czy dorzucając jakieś funkcje. W rezultacie platforma nie była całkiem spójna. Programy z Sony Ericssona czasem działały na Motorolach, a czasem nie, mimo że obaj producenci wyposażyli swoje urządzenia w platformę Symbian UIQ. Nokie były wówczas bardzo popularne i problem niekompatybilności programów między urządzeniami tej marki praktycznie nie występował. Największym jednak problemem było zdobycie ciekawych programów spośród masy bezwartościowych i często nie działających aplikacji. Wtedy sklepy z aplikacjami dostępne bezpośrednio z naszej komórki praktycznie nie istniały, ale gdy już znaleźliśmy interesujący nas program okazywał się on horrendalnie drogi i momentalnie zniechęcało to klientów. Lekarstwem na te i inne bolączki wczesnych amatorów smartfonów był internet z dużą domieszką cierpliwości i determinacji oraz z lekką nutką kombinatorstwa :) Bardzo dużo niezłych aplikacji na Symbiana można było znaleźć w internecie nie płacąc za to ani grosza. Z czasem Nokia wprowadziła Ovi Store, gdzie bez problemów można dziś kupić programy, muzykę, gry i wiele innych dobrodziejstw, które przekształcają nasz z pozoru zwykły telefon komórkowy w multimedialne, mobilne centrum pracy i rozrywki. Dziś Symbian po woli odchodzi do lamusa. Nokia rezygnuje z przestarzałego, wielokrotnie unowocześnianego i reanimowanego Symbiana. Najnowsze modele Nokii dziś działają pod szyldem platformy Windows Phone 7.
WINDOWS W KOMÓRCE?
Po zdumiewającym sukcesie Symbiana, Microsoft postanowił wejść z nową sprytną platformą na bardzo chłonny i rozwijający się rynek smartfonów. Początkowo system nosił nazwę Windows Mobile z cyferką na końcu, odpowiadającą nowszej, bądź starszej wersji systemu (np. Windows Mobile 6.5). Osobiście miałem do czynienia z dwoma urządzeniami wyposażonymi w ten system operacyjny. Żadne z nich nie przypadło mi do gustu, ale to tylko moja subiektywna ocena. Duży poziom skomplikowania systemu, duże wymagania sprzętowe i energochłonność skutecznie zniechęciły mnie do używania komórek z Windowsem. Pamiętam sam proces konfigurowania programu nawigacji GPS w Samsungu Omni - KOSZMAR! Po około dwóch godzinach doszedłem do tego jakiemu portowi program przypisał moduł GPS. Dla człowieka niewtajemniczonego uruchomienie programu do nawigacji mogłoby okazać się niemożliwe. Odniosłem wrażenie, że Microsoft chciał stworzyć nowoczesny telefon z inteligentną platformą, którą klient kojarzy ze znanym mu od dawna systemem operacyjnym w domowym pececie. Pomysł znakomity, ale komórkowy Windows nie miał totalnie nic wspólnego z tradycyjnym Windowsem prócz paska startu. Dzisiaj autorska platforma Microsoftu nazywa się Windows Phone i podobno jest bardziej przyjazna dla użytkownika niż wersje poprzednie, ale nie miałem jeszcze okazji tego przetestować. Kiedy w ręce wpadnie mi jakiś Windows Phone nie omieszkam o tym napisać :)
BADA OS - MŁODY ALE WARIAT
W pierwszym kwartale 2010 roku został zaprezentowany pierwszy telefon z nowiutkim systemem operacyjnym Bada OS na pokładzie. Chodzi o Samsunga Wave. Był to podwójny debiut firmy Samsung. Pierwszy raz seryjnie montowany w telefonie, absolutnie doskonały w każdym calu (dosłownie) ekran Super AMOLED. Ekran ten cechuje się absolutną czernią, doskonałym kontrastem i pięknymi, czystymi, soczystymi kolorami. Ale dość o ekranie. Samsung zaoferował także w tym modelu telefonu swój autorski system operacyjny Bada OS z dostępem do sklepu z aplikacjami Samsung Apps. Do niedawna byłem użytkownikiem Samsunga Wave - muszę dodać, że zadowolonym użytkownikiem. Choć system łudząco przypominał system znany z iPhone'a nie można mu było więcej zarzucić. Bada OS działa płynnie, ładnie wygląda, obsługa jest intuicyjna i nie trzeba było niczego długo szukać. Największym minusem Bada OS był na początku sklep Samsung Apps. Po premierze telefonu niewiele można było w nim kupić. Ja osobiście uznałem to za bolączkę młodego wieku całej platformy. Miesiąc później z Samsung Apps można było ściągać setki aplikacji. Dziś Samsung Apps to ogromny sklep z aplikacjami oferujący tysiące aplikacji nie tylko na Badę. System Bada, choć najmłodszy z opisywanych jest bardzo udanym systemem, czuje się jednak czasem mały niedosyt... Dziś Bada OS występuje w najnowszych smartfonach Samsunga już z numerkiem 2.0. Mimo, że Bada OS ciągle się rozwija specjaliści twierdzą, że nie przetrwa długo i zostanie wyparta przez większe platformy.
iOS I BLACKBERRY OS
Być może niektórzy uznają mnie za smartfonowego ignoranta, ale z przykrością muszę stwierdzić, że o tych platformach wiem najmniej. Nigdy nie byłem w posiadaniu ani BlackBerry ani Apple iPhone'a. Nigdy nie podobało mi się żadne BlackBerry. Może podpadam teraz fanom marki, ale uważam, że synchronizacja poczty e-mail z komórką to nie jest dzisiaj żaden szał (kiedyś był, a BlackBerry jako pierwsza firma wpadła na pomysł, żeby poczta e-mail wpadała od razu na komórkę). BlackBerry jako pierwsze zaoferowało w swoich urządzeniach pełną, fizyczną klawiaturę qwerty i coś na kształt dżojstika działającego jak myszka komputerowa pomagająca w nawigacji po menu. Na nieszczęście tej marki, marketing BlackBerry w Polsce był bardzo słaby i mało ludzi wiedziało o tej marce, a jeszcze mniej ją doceniało.

Apple iPhone natomiast doczekał się już czwartej generacji. Obok słynnego jabłuszka widnieje napis 4S. Generalnie chyba tyle się zmieniło od wydania pierwszego modelu. Oczywiście żartuję. Choć nigdy nie miałem iPhone'a dość często się nim bawię. Platforma iOS jest przyjemna, stawia na prostotę obsługi, przejrzystość i szybkość. Może na pierwszy rzut oka wyglądać dość "łyso", ale wystarczy odwiedzić AppStore, a menu będzie obfitować w niezliczoną ilość kolorowych ikonek odsyłających Cię do świetnych gier i użytecznych programów. Przewagą AppStore jest skala przedsięwzięcia. Ilość aplikacji w AppStore na czerwiec 2011 wyniosła ponad 425 tysięcy, a ilość pobrań przekroczyła 14 miliardów (!!!). Wybierając iPhone'a dostajesz dostęp do największego sklepu z aplikacjami na iOS na świecie. To tylko aplikacje, a mamy jeszcze iTunes, czyli największy na świecie sklep muzyczny. Przepotężne zaplecze aplikacji i muzyki sprawia, że iPhone z iOS'em na pokładzie wciąż zyskuje na popularności. Jednak na rynku polskim Apple iPhone to wciąż rarytas. Jest po prostu koszmarnie i bezsensownie drogi w porównaniu do konkurencyjnych modeli smartfonów innych marek. Konkurencja nie śpi i oferuje dużo więcej, za wiele mniejszą cenę. Mam tu na myśli smartfony dużo szybsze, z większym i lepszym ekranem, z przyjaznym i równie rozwojowym systemem i równie bogatą ofertą programów, gier i muzyki (o tym troszkę później). Niezaprzeczalnym faktem jest jednak to, że kupując iPhone'a kupujesz styl, elegancję, prestiż i uznanie. Niektórzy twierdzą, że iPhone to dzieło sztuki i magia - może i tak, ale w takim razie miejsce iPhone'a jest na ekspozycji w muzeum na jedwabnej poduszce pod pancerną gablotą, a nie w kieszeni :)
PAKT Z GIGANTEM
Dobrze wszystkim znana firma Google w 2005 roku kupiła niewielką firmę Android Inc. zajmującą się tworzeniem oprogramowania dla urządzeń mobilnych. I tak to wszystko się zaczęło... Google postanowiło stworzyć własną platformę dla smartfonów co zaowocowało wypuszczeniem na rynek w 2009 roku pierwszego telefonu z systemem operacyjnym Android. Był to model HTC Dream, w Polsce sprzedawany pod nazwą Era G1 wyłącznie przez sieć Era. Gdy pierwszy raz zobaczyłem ten sprzęt w rękach mojego serdecznego kolegi osłupiałem. Ogromny, dotykowy ekran, fizyczna klawiatura qwerty, mnóstwo bajerów i jak dotąd mi nieznany, system Android z pięcioma pulpitami i wręcz przytłaczającą ilością ikonek w menu. To było moje pierwsze spotkanie z Androidem. Od tamtego czasu minęło ponad trzy lata, a "zielony robocik" rozrósł się do niewyobrażalnych rozmiarów. Szacuje się, że pod koniec roku 2012 udział smartfonów z systemem Android w ogólnoświatowym rynku smartfonów przekroczy 50%. Ta niesamowita popularność systemu od Google przekłada się bezpośrednio na ilość oferowanych przez Google Play (do niedawna Android Market) aplikacji. Mnogość modeli smartfonów z systemem Androidem jest tak duża, że każdy znajdzie coś dla siebie. Tak zwany Open Source, czyli otwarte źródło daje nieskończone możliwości programistom, którzy codziennie udoskonalają Androida, inni tworzą tysiące nowych aplikacji, każdy tak naprawdę może być częścią tego systemu. Bez wątpienia Android to fenomen ostatnich lat rozwoju smartfona.
Jeśli mowa o systemie Android w praktyce. Jest to system o "wielu twarzach". Android pozwala producentom na stworzenie własnego interfejsu. Google nie ogranicza producentów smartfonów do używania jednego wyglądu menu. Platforma Android daje im wolną rękę, by mogli dostosować system do wymagań swoich klientów. Android to rozbudowany, ale prosty system, z którym każdy da sobie radę. Naprawdę nie ma potrzeby bardziej rozwadniać tematu.
Ja osobiście widzę Androida jako nieograniczone niczym "multi-medium" stworzone przez giganta internetowego. Ilość możliwości jakie daje nam system Android jest nieograniczona, a imperium stworzone przez firmę Google daje szanse na dalszy rozwój.

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Utylizacja odpadów medycznych

Niebezpieczne odpady spotkać można wszędzie. O ich szkodliwym wpływie na człowieka oraz na środowisko mówi się coraz głośniej, zaś zarówno Ministerstwo Ochrony Środowiska, jak i zwykli obywatele domagają się od firm i przedsiębiorców odpowiedniego postępowania z powstałymi w wyniku ich działalności odpadami.

<a href="http://szymonik.ebrokerpartner.phttp://goo.gl/pLzsOl/finanse,konta-bankowe,super-oferta">
<a href="http://szymonik.ebrokerpartner.pl/inwestycje,lokaty,super-oferta">http://goo.gl/tbR6a

<a href="http://szymonik.ebrokerpartner.pl/kredyty,samochodowe,super-oferta">http://goo.gl/iHJfV

Odpowiedniego gospodarowania niebezpiecznymi odpadami wymaga się również od służby zdrowia, ponieważ odpady medyczne mogą nieść ze sobą wyjątkowo dużo zagrożeń. Rozporządzenie Ministra Zdrowia z lipca 2010 roku w szczegółowy sposób określa, jak należy postępować z niebezpiecznymi odpadami medycznymi. Ustanowienie tych przepisów jest konsekwencją przystosowania Polski do unijnych regulacji związanych z postępowaniem z odpadami medycznymi. Przepisy te dotyczą zarówno szpitali, jaki i prywatnych gabinetów lekarskich, stomatologicznych oraz weterynaryjnych. Dotyczą one również salonów kosmetycznych i aptek. 

Apteki szczególnie często borykają się z problemem przeterminowanych leków. Ponieważ każdy przeterminowany lek jest groźny dla życia i zdrowa zażywającej go osoby, należy się go pozbyć. Oczywiście w odpowiedni sposób. Wyrzucanie leków do kosza na śmieci lub wrzucanie do toalety sprawia, że powstaje zagrożenie dla środowiska. W aptekach, w których ilość przeterminowanych medykamentów może mieć dość spore rozmiary, w szczególny sposób należy zadbać o odpowiednią utylizację tych odpadów.

Niebezpiecznymi odpadami medycznymi są również zużyte strzykawki oraz fiolki po lekach – one również powinny być unieszkodliwione w odpowiedni sposób.

O zgodne z prawem usuwanie odpadów medycznych z pewnością łatwiej zadbać aptekom czy ośrodkom zdrowia, które mogą liczyć na współpracę z firmami zajmującymi się ich utylizacją. Jednak każdy z nas powinien zatroszczyć się o to, by nie stwarzać zagrożenia dla zdrowia innych. W naszych domach również mogą znaleźć się odpady medyczne, najczęściej w postaci przeterminowanych leków. Co możemy z nimi zrobić? Z pewnością nie spuszczać do toalety, nie wrzucać na śmietnik ani do pieca. Najlepiej udać się do pobliskiej apteki. Większość aptek ma obecnie wystawione specjalne kontenery, do których można wrzucać przeterminowane leki. Co się z nimi stanie dalej? Zostaną przekazane w odpowiedni sposób do utylizacji, a my będziemy mieć pewność, że swym postępowaniem nie naraziliśmy czyjegoś zdrowia na szwank.

Systemy alarmowe drogie kontra tanie

W dzisiejszym artykule postaram się Państwu przedstawić istotę oraz zasadzę działania systemów alarmowych, tych popularnych tanich, jak również tych z wyższej półki, które zapewniają znaczną ochronę i poniekąd możemy je nazwać inteligentnymi urządzeniami, gdyż same potrafią rozpoznawać fałszywe alarmy.

<a href="http://szymonik.ebrokerpartner.pl/firma,kredyty-dla-firm,super-oferta">http://goo.gl/mqgeD
<a href="http://szymonik.ebrokerpartner.pl/finanse,konta-bankowe,super-oferta">http://goo.gl/pLzsO

<a href="http://szymonik.ebrokerpartner.pl/inwestycje,lokaty,super-oferta">http://goo.gl/tbR6a
Głównym zadaniem systemu alarmowego ma być ochrona domowników oraz mienia jakie znajduje się w miejscu chronionym. Ochrona ta może być realizowana na różne sposoby, mianowicie systemy alarmowe mogą ostrzegać o naruszeniu danej strefy która podlega obserwacji za pomocą sygnału dźwiękowego, świetlnego, lub w tak zwany sposób cichy, czyli informując wskazaną osobę o załączeniu alarmu. Jednak w obecnych czasach alarmy poszły o wiele dalej, mogą tu za przykład posłużyć nam systemy alarmowe czołowych producentów na świecie, do których każdy montażysta musi posiadać odpowiedni certyfikat, otóż alarmy tych firm potrafią nie tylko wykryć alarm, ale również współdziałać z innymi urządzeniami, na przykład zamkami roletami itp. Wyobraźmy sobie sytuację, kiedy podczas naszej nieobecności w domu, ktoś włamuje nam się do domu, uruchamia się alarm i dodatkowo zamyka wszystkie pobliskie drzwi na zamki, oraz opuszcza rolety antywłamaniowe, dodatkowo wysyła powiadomienie czy to do właściciela, firmy ochroniarskiej czy też na Policję, która od razu po przyjeździe na miejsce zgłoszenia może ująć włamywacza. Tak takie systemy już istnieją i są coraz częściej stosowane.
Jak działają systemy alarmowe ? otóż na każdy system alarmowy składa się co najmniej czujnik, którego zadaniem jest wykrycie włamania, oraz centrala alarmowa, która dokonuje analizy sygnału z czujnika i wywołuje zaprogramowaną wcześniej procedurę. Czujniki montowane w systemach alarmowych mogą wykrywać naruszenie strefy chronionej na różne sposoby, na przykład za pomocą poczerwieni czy też mikrofal. Jednak czujnik jedynie wykrywa zagrożenie, natomiast całej analizy dokonuje centrala alarmowa, to właśnie ona podejmuje decyzję czy sygnał z czujnika jest faktycznym alarmem wywołanym przez włamywacza, czy też fałszywym, który wywołały na przykład bardzo silne opady śniegu, lub biegający pies w ogrodzie.

piątek, 13 kwietnia 2012

Ranking nawigacji - czym kierować się przy wyborze urządzeń do GPS?

Nowoczesne technologie mogą przysporzyć nam zarówno wiele radości z ich korzystania, jak i wiele problemów związanych ze stopniem trudności ich obsługi. Dla przeciętnego człowieka obsługa urządzeń cyfrowych, nie mówiąc już o zrozumieniu poszczególnych parametrów, to nie lada problem. 
Jak w takim razie wybrać takie urządzenie? Niewątpliwie przydatne będą w takim przypadku wszelkiego rodzaju rankingi urządzeń. W tym artykule chciałbym skupić się na urządzeniach do nawigacji GPS. Co powinieneś wiedzieć na ich temat, czym w ogóle jest nawigacja oraz w oparciu o jakie parametry możemy stworzyć ranking nawigacji oraz jakie są ich rodzaje?
Urządzenia do pozycjonowania satelitarnego nie są jakąś nowością na rynku. Wręcz przeciwnie, istniały na nim od dawna, jednak ze względu na to, że technologie miniaturyzacji układów cyfrowych były w tamtym okresie dopiero w powijakach, urządzenia te były duże, nieporęczne oraz co ważne drogie. Nie zmienia to jednak faktu, że istniały na rynku. Nikt jednak nie przywiązywał do tego jakieś dużej wagi, ponieważ jak już napisałem powyżej niewielu było stać na takie urządzenia. Obecnie już niemal każdy może sobie pozwolić na zakup nawigacji, a najlepszym drogowskazem podczas nabywania takich urządzeń są wszelkiego rodzaju rankingi.
Po pierwsze możemy stworzyć tzw. ranking popularności nawigacji. W takim razie będziemy zwracać uwagę na popularność konkretnych urządzeń. Popularność może być określona np. w oparciu o liczbę wpisywanych w wyszukiwarkę zapytań odnoszących się do konkretnego modelu, bądź w oparciu o ilość zamówień składanych w konkretnym sklepie, albo ilość wyświetleń produktów w konkretnej porównywarce cen. Możemy również stworzyć zbiorczy ranking nawigacji w oparciu o całkowity udział poszczególnych modeli w rynku. Ostatni pomysł wydaje się chyba najbardziej miarodajny.
Porównywać możemy nie tylko popularność nawigacji, ale również ceny. Ten sposób porównania urządzeń również jest pomocny. Teoretycznie za ceną powinna iść jakość urządzeń do pozycjonowania – nakład pracy nad opracowaniem konkretnych rozwiązań, wykorzystane materiały, określone możliwości urządzeń. Tutaj powinniśmy jednak uważać gdyż nie zawsze jakość urządzeń idzie w parze z ich ceną. Nie mam tutaj bynajmniej na myśli złej woli producentów urządzeń, chociaż pewnie i takie sytuacje się zdarzają, a przypadki gdy produkt mimo dużego nakładu pracy oraz równomiernie podążających za tym kosztów jest produktem nie spełniającym wymagań klientów.
Ostatnią metodą tworzenia rankingu nawigacji może być ranking powstały w wyniki przeprowadzenia mniej, lub bardziej specjalistycznych testów. Na czym to polega? Nawigację taką „rozbieramy” na poszczególne elementy funkcjonalne. Innymi słowy sprawdzamy czy takie urządzenie posiada np. radio, odtwarzacz mp3, możliwość wyświetlania map w 3D, interfejs Bluetooth, wejście na kartę pamięci i tak dalej. Za nim to jednak zrobimy, poszczególnym funkcjom przypisujemy określoną ilość punktów. Jeżeli urządzenie posiada określoną funkcjonalność, którą bierzemy pod uwagę, to nasze urządzenie dostaje określoną ilość punktów. Taki test przeprowadzamy dla wszystkich urządzeń. Trzeba przyznać, że jest to trochę pracochłonne zajęcie. Jednak po jego zakończeniu dostajemy ładnie wyglądające zestawienie, gdzie każda nawigacja jest scharakteryzowana za pomocą tylko jednej liczby. Tak utworzony ranking na pewno będzie przydatny, jednak czy do końca miarodajny? Przecież nie każda funkcjonalność urządzenia jest istotna w takim samym stopniu dla każdego.

Węgiel aktywny i jego zastosowanie w militarystyce

Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, jak duże znaczenie miał aktywny węgiel na polach bitew i podczas wojskowych operacji. Ten bardzo popularny obecnie środek był stosowany już na początku XX wieku.

<a href="http://szymonik.ebrokerpartner.pl/kredyty,hipoteczne,super-oferta">http://goo.gl/mqgeD
<a href="http://szymonik.ebrokerpartner.pl/kredyty,cod">http://goo.gl/ab8QE

<a href="http://szymonik.ebrokerpartner.pl/firma,rachunki-firmowe,super-oferta">http://goo.gl/41n0y
Zanim wyjaśnię w jakich sytuacjach był stosowany węgiel aktywny to może zacznę od tego, że jedną z najważniejszych jego właściwości jest absorbowanie nieczystości w gazach i powietrzu. Przekładając to na język polski, zastosowanie aktywnego węgla w filtrach powietrza umożliwiało uzyskanie bardzo czystego, pozbawionego wszelkich zanieczyszczeń chemicznych powietrza. Wiedzieli o tym już od dobrych kilkudziesięciu lat inżynierowie wojskowi, którzy odpowiedzialni byli za opracowywanie technologii militarnych i bojowych. W chemii wojskowej węgiel aktywny znalazł zastosowanie w produkcji masek gazowych. Przepuszczenie jakichkolwiek szkodliwych gazów przez pokłady aktywnego węgla sprawiało, że wszystkie chemiczne zanieczyszczenia zostały likwidowane. Idealnym zastosowaniem było więc umieszczenie węgla w masce gazowej. Dzięki temu wszelkie zanieczyszczenia chemiczne nie zagrażały żołnierzom, którzy mieli takie maski założone na twarzy.
Nie od dzisiaj znane są właściwości węgla aktywnego. Najczęściej węgiel ten stosowany jest właśnie do oczyszczania, bo ze względu na swoje możliwości pochłaniania i wchłaniania zanieczyszczeń jest on praktycznie jedynym i niezastąpionym źródłem naturalnej filtracji gazów.
W technologii bojowej miał on też swoje zastosowanie w celu neutralizowania ewentualnego zagrożenia bronią biologiczną. Wiadomo, że użyty w maskach przeciwgazowych mógł uratować życie żołnierza, który nagle znalazł się w miejscu, gdzie stężenie szkodliwych substancji mogłoby stanowić ryzyko utraty życia bądź zdrowia. Nie inaczej był on też używany w specjalnych filtrach wojskowych, które przygotowywane były na wypadek ataku bronią chemiczną czy biologiczną na większą skalę. Wówczas jedynie kontrolowany wybuch dużej ilości tego pierwiastka spowodowałby pochłonięcie możliwie największych zanieczyszczeń. O tym jednak wiedzieli tylko Ci, którzy pasjonowali się historią drugiej wojny światowej. Podobno istniały, a teraz na pewno istnieją, możliwości szybkiego zareagowania na zanieczyszczenia spowodowane bronią biologiczną na masową skalę.
Złoża węgla aktywnego w Polsce znajdują się w kilku miejscach, ale pewne jest to, że na wyposażeniu i do użytku naszej armii przechowywane są specjalne pokłady tej nadzwyczaj mocno aktywnej chemicznie substancji. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że węgiel aktywny nigdy nie zostanie użyty w konieczności obrony strategicznej Państwa polskiego przed atakiem bronią biologiczną. Na pewno jednak istniejące w naszym kraju złoża filtracyjne wystarczą w zupełności do wyprodukowania nieograniczonej liczby masek gazowych. Można nawet powiedzieć, że są to złoża filtracyjne do zastosowań specjalnych.

wtorek, 10 kwietnia 2012

Telefon na kartę czy na abonament?

To, czy wybrać telefon na kartę czy na abonament nigdy nie należy do łatwych decyzji. Bardzo często zależy to od użytkownika danego telefonu i od tego, w jaki sposób korzysta z poszczególnych funkcji. Poniżej przedstawię wady i zalety obu możliwości.
<a href="http://szymonik.ebrokerpartner.pl/kredyty,cod"
Mogłoby się wydawać, że płacąc miesięczną kwotę za telefon, w skład której wchodzi wiele różnych promocji, będzie to najtańsza oferta. Owszem. Czasem tak jest, ale tylko w przypadku, gdy decydujemy się na abonament bez telefonu. Darmowe rozmowy kuszą, ale jest ich zdecydowanie więcej właśnie w przypadku samego abonamentu. Jeśli mamy zamiar wziąć również telefon, należy wziąć pod uwagę to, że będziemy jeszcze, dodatkowo, przez cały czas trwania umowy, spłacać w ratach, pośrednio również nasz aparat telefoniczny. Często jest tak, że użytkownicy telefonii komórkowej są kuszeni nowym modelem telefonu, ale nie zdają sobie sprawy z tego, że bardziej będzie się go opłacało kupić gotówką lub na raty w innym miejscu, niż w salonie telefonii. Bardzo często ceny w salonach są znacznie wyższe od tych standardowych na rynku. Dlatego owszem – telefon na abonament – świetna sprawa – ale bez telefonu.
Telefon na kartę to bardzo popularna forma wśród młodszych warstw społeczeństwa. Do niedawna uważało się, że taki telefon może nauczyć odpowiedzialności jej młodego użytkownika, ponieważ będzie dbał o to, aby zawsze mieć coś na koncie, a w razie potrzeby, doładuje je. Ostatnimi czasy jednak coraz popularniejszy jest ten typ usługi również wśród starszych warstw. Okazuje się bowiem, że w przypadku telefonu na kartę praktycznie zawsze są najtańsze rozmowy i SMS-y, a także pakiety internetowe. Usługodawcy zdają sobie sprawę, że ich klienci nie są uwiązani umową i w każdej chwili mogą zrezygnować z korzystania z ich oferty, więc musi ona być za każdym razem konkurencyjna. I właśnie dzięki temu, lepiej korzystać z telefonu na kartę.
W niektórych sieciach dochodzi do takiego paradoksu, że bardziej opłaca się mieć telefon na kartę nawet w przypadku prowadzenia firmy. Dlatego właśnie wybierając odpowiedniego operatora telefonii komórkowej trzeba dokładnie poznać rynek.

Telewizory LED – czym różnią się od LCD?

Na polskim rynku pojawia się co raz więcej telewizorów z podświetleniem LED. Na ogół są to modele droższe od klasycznych LCD – czy zatem warto do nich dopłacać? Czym tak naprawdę różnią się telewizory LED od LCD?

http://goo.gl/mqgeD
http://goo.gl/mqgeD

http://goo.gl/pLzsO

http://goo.gl/tbR6a

http://goo.gl/tbR6a

http://goo.gl/EoA1i

http://goo.gl/MyMgW

http://goo.gl/ab8QE
Wybór zadowalającego telewizora nie jest łatwą decyzją. Od pewnego czasu, producenci TV wprowadzają do sprzedaży tzw. Telewizory LED – wbrew ogólnej opinii, nie jest to nowy rodzaj telewizorów. Pamiętajmy, że są to znane każdemu telewizory LCD, z tą różnicą, że zastosowano w nich inny typ podświetlenia matrycy – użyto diod LED zamiast klasycznych świetlówek. Przyjrzyjmy się kilku najważniejszym aspektom przy wyborze pomiędzy klasycznym LCD a LCD LED.
Podświetlenie
Producenci stosują dwa gatunki podświetlenia LED. Telewizory z podświetleniem krawędziowym, czyli tzw. LED Edge – są gorszej jakości aniżeli te z podświetleniem pełnym. Te drugie podświetlane są diodami na całej powierzchni matrycy. Warto wspomnieć, że najcieńsze telewizory LED nie mogą posiadać całkowitego podświetlenia, gdyż zajmuje ono sporo więcej przestrzeni – jesteśmy dlatego stawiani przed wyborem – albo jakość albo najcieńsze telewizory. Nie dziwmy się więc kiedy w sklepie ujrzymy cienki TV LED znacznie tańszy od grubszego LED-a.
Wspólna własnością obu technologii podświetlania jest uzyskiwanie błyskawicznej jaskrawości chwilę po włączeniu – barwy nie potrzebują czasu do „rozbudzenia się” jak ma to miejsce w klasycznych LCD.
Zalety pełnego podświetlania LED (Full LED)
Każdy nowy telewizor full LED oferuje tzw. Funkcję miejscowego przyciemnienia. O co chodzi? Odpowiedź jest bardzo prosta, telewizory te umożliwiają punktową regulację podświetlenia, co skutkuje dokładniejszym odwzorowaniem odcieni i większą oszczędnością energii. Zamiast równego podświetlenia całej matrycy, podświetlenie dostosowywane jest w oparciu o kolor na danym fragmencie – kiedy na ekranie powinien się pojawić kolor czarny, światło zostanie ograniczone, a czerń będzie dużo głębsza niż w przypadku krawędziowego LED.
Zużycie energii – LED oszczędniejszy niż klasyczny LCD
Okazuje się że TV z podświetleniem LED zużywają znacznie mniej prądu niż konkurencyjne propozycje – szczególnie plazmy. Ostateczne zużycie zależy oczywiście od takich aspektów jak rozmiar ekranu i stopień jasności, aczkolwiek w praktyce nawet największe telewizory LED mogą nas kosztować zaledwie kilkadziesiąt zł w przeciągu roku. Dla porównania telewizory plazmowe kosztują nas średnio 160zł rocznie co jest właściwie dwukrotnością kosztów prądu w porównaniu do LED.
LCD LED, a telewizory plazmowe
Czy jakość telewizorów LED w końcu dorównała TV plazmowym? Okazuje się że najwyższe modele LED mogą przybliżać się jakością do technologii plazmowej, ale nigdy jej nie dorówna – ze względów technicznych.
Nowe propozycje telewizorów LED z pełnym podświetleniem zaczęły już dorównywać plazmom w jakości odwzorowania czerni – co zawsze było największym problemem LCD. Dodatkowo LEDy pobierają znacznie mniej prądu aniżeli plazmy, co dla wielu z nas będzie dużą przewagą. Przegrywają jednakże przede wszystkim na kątach widzenia które są znacznie gorsze nawet w porównaniu do najzwyklejszej plazmy.
Co w końcu wybrać? LCD czy LED?
Główna rada – wybierając się do sklepu z planem zakupu telewizora, określmy swoje potrzeby i możliwości, które udaje nam docelowe miejsce.
Jeśli w pokoju nie masz dużo miejsca – interesująca wydaje się wizja cienkiego telewizora LED na ścianie. Jeżeli natomiast bardziej cenisz sobie jakość a wysoka cena cie nie odstrasza – zdecydowanie wybierz LED z kompletnym podświetleniem matrycy – ewentualnie plazmę, ale miałem tutaj porównać tylko telewizory LCD. Porównanie LCD i plazmy zostawiam na osobny temat.

piątek, 6 kwietnia 2012

Co wybrać – telewizor LCD czy plazma?

Za każdym razem kiedy wchodzę do dużego sklepu RTV zadaje sobie jedno pytanie – gdzie się podziały telewizory CRT? Jeszcze niedawno próżno było szukać na półkach telewizorów Full HD, a jeśli już się znajdowało – okazywało się, że trzeba za niego zapłacić kilkadziesiąt tysięcy pln!

http://goo.gl/MyMgW
http://goo.gl/EoA1i

http://goo.gl/iHJfV

http://goo.gl/tbR6a

http://goo.gl/iHJfV

http://goo.gl/EoA1i

http://goo.gl/MyMgW

Z czasem telewizory LCD i plazmowe wyparły z półek monstrualne i ciężkie telewizory CRT. Kupując telewizor mamy olbrzymie perspektywy wyboru – a to, wbrew pozorom, czasami nie ułatwia decyzji. Pojawia się kolejne pytanie – plazma czy LCD?
Obydwie technologie mają zarówno zalety jak i wady, aby wybrać telewizor odpowiedni dla siebie trzeba ustalić najpierw swoje potrzeby i warunki domowe. Przyjrzyjmy się więc czym tak naprawdę różnią się te dwie technologie:
Telewizory LCD
Plusy:
- Mniejszy pobór energii
- Mniejsze odbijanie światła
- Większa ostrość obrazu
Minusy:
- Gorsze odwzorowanie czerni
- Chłodniejsze kolory, mniej naturalne
- Gorszy kąt oglądania
Telewizory plazmowe
Plusy:
- Bardziej naturalne kolory
- Mniejsze smużenia obrazu – lepsza częstotliwość odświeżania
- Większa tolerancja dla słabej klasy sygnału
- Głębsza czerń
Minusy:
- Większe zużycie energii
- Efekt wypalenia ekranu – dotyczy głównie starszych modeli
- Odbija światło znacznie mocniej
- Mniejsza ostrość obrazu
Czas na podsumowanie suchych faktów.
Jeżeli oglądasz głównie filmy Divx, lub sygnał jakości SD (jak np. zwykła kablówka) – zapomnij o LCD. Telewizory LCD, szczególnie Full HD, słabo radzą sobie z sygnałem niskiej klasy. Największe znaczenie ma tutaj czas reakcji matrycy, który w porównaniu do telewizorów plazmowych jest wielokrotnie wyższy, co wytwarza uciążliwe smużenie. Do tego trzeba wziąć pod uwagę fakt, że niewielki realny kąt patrzenia skutecznie popsuje dobrą rozrywkę w większym gronie.
Dokładnie przeciwnie jest w przypadku osób korzystających z konsoli do gier, często korzystających z telewizora w przeciągu dnia i tych nerwowo śledzących kosztów za prąd – tym osobom stanowczo odradzam wybór telewizora plazmowego. Telewizory PDP co prawda lepiej radzą sobie ze słabym sygnałem, ale w zamian za to posiadają duży apetyt na prąd – rachunki mogą zdziwić. W ciągu słonecznego dnia skutecznie odciągnie nas od rozrywki odbijane światło, a w starszych modelach może dojść do wypalenia ekranu – zdarzały się przypadki wypalenia loga stacji, którą użytkownik oglądał najchętniej.
Czymkolwiek kierujesz się przy wyborze nowego TV, pamiętaj – nigdy, ale to nigdy nie wybieraj telewizora tylko na bazie parametrów na sklepowej cenówce. Po pierwsze, producenci wykorzystują mnóstwo sztuczek, mających na celu wprowadzenie klienta w błąd. Najlepszym przykładem jest serwowanie wartości kontrastu dynamicznego, zamiast statycznego. Nie jest to co prawda okłamywaniem klienta, ale kontrast dynamiczny nie ma się nijak do rzeczywistości, tylko wartości robią wrażenie.
Tak samo jest w przypadku wyboru przekątnej ekranu. Najczęściej nie trzeba wiele dopłacić, aby zamiast 32’’ nabyć wiele większy rozmiar – polecam, oglądanie porządnego filmu na telewizorze na pół ściany jest bez wątpienia nieziemską rozrywką. Rozmyślajmy jednak przy tym racjonalnie – czy warunki nam na to pozwalają? Jaką odległość od TV do miejsca siedzenia mogę zorganizować?
Sędziwe telewizory CRT miały to do siebie, że bardzo zamęczały wzrok – działo się to za sprawą naprzemiennie wyświetlanego ekranu, niewidoczne ludzkim okiem mrugania o dużej częstotliwości bardzo fatygowały oczy. W nowych telewizorach technologia wyświetlania jest kompletnie inna, dlatego też inaczej trzeba spojrzeć na możliwą odległość TV od oczu. Najczęściej mówi się, że optymalną odległością do oglądania TV LCD albo plazmowego jest 1/10 jego przekątnej, czyli dla 40’’ są to 4 metry. Ja wyznaje inną teorię – dobierzmy rozmiar tak, żeby oglądając telewizję nie musieć ruszać głową w prawo i lewo. W praktyce odległość 3-3,5m absolutnie wystarcza nawet dla telewizorów 50’’.
Reasumując – zakup telewizora, choć dużo łatwiejszy niż niegdyś, wciąż wiąże się z wysokim wydatkiem. Dlatego przemyślmy naszą inwestycję bardzo precyzyjnie, określmy nasze wymagania i możliwości przed wydaniem pieniędzy. Wybór pomiędzy LCD czy plazmą okaże się najmniejszym kłopotem – nieważne co wybierzesz jakość i tak obali cię na kolana.
Warto także pamiętać, żeby przed zakupem zasięgnąć informacji na odpowiednich forach lub stronach WWW gdzie znajdziemy wszystkie telewizory, opinie, ceny i parametry. Nie ufajmy jedynie sprzedawcom.
PS. Uznałeś, że LCD to telewizor dla ciebie? A zastanawiałeś się już czym różni się LCD od LED?

Czy telefon może uratować życie?

Aparat telefoniczny to jedno z tych urządzeń, które zyskując z biegiem czasu coraz to nowe kształty i funkcjonalności stało się jednym z najpowszechniejszych urządzeń na kuli ziemskiej. Obecnie nikt nie jest w stanie wyobrazić sobie życia bez telefonu i możliwości jakie nam daje to niewielkie aczkolwiek zmyślne urządzenie.

http://goo.gl/MyMgW
http://goo.gl/EoA1i

http://goo.gl/iHJfV

http://goo.gl/tbR6a

http://goo.gl/pLzsO

http://goo.gl/mqgeD

Bycie w ciągłym kontakcie z bliskimi, przyjaciółmi, rodziną i znajomymi to coś o czym ludzie przed XIX wiekiem mogli tylko pomarzyć. Teraz każdy z nas posiada w domu co najmniej jeden telefon stacjonarny i telefon komórkowy – ile aparatów tyle możliwości kontaktu ze światem. Niewielu z nas zdaje sobie jednak sprawę, że obecnie istniejące telefony komórkowe i stacjonarne – przeznaczone do użytku domowego oprócz standardowej funkcjonalności – komunikowania nas z otoczeniem, mogą również stanowić nieocenioną pomoc w nagłych sytuacjach, bynajmniej nie za sprawą możliwości wybrania numeru alarmowego z klawiatury ale za sprawą systemu szybkiego wezwania pomocy specjalnie dedykowanym przyciskiem alarmowym.
Współczesne telefony bezprzewodowe i przewodowe posiadają specjalnie programowane przyciski szybkiego wybierania. Pod każdym takim klawiszem możemy zapisać dowolny numer telefonu np. straży pożarnej, pogotowia lub kogoś bliskiego, a nawet w celu lepszej identyfikacji zamieścić zdjęcie np. kogoś z rodziny. W razie nagłej sytuacji, zasłabnięcia, złego samopoczucia lub innego zdarzenia, wystarczy, że naciśniemy tylko jeden przycisk, a telefon sam zadzwoni pod zdefiniowany wcześniej w pamięci numer. Korzyść z takiego rozwiązania jest oczywista – w razie wypadku, osłabieni, będąc w stresie wywołanym nieprzewidzianą sytuacją nie musimy pamiętać numeru do rodziny, na pogotowie lub do lekarza rodzinnego – najważniejsze w tym momencie jest wezwanie pomocy – jednoprzyciskowe, bezpośrednie wybranie numeru telefonu to skuteczne rozwiązanie dla osób starszych, mieszkających samotnie z dala od rodziny lub niepełnosprawnych o ograniczonej ruchomości kończyn lub mobilności.
Projektanci i producenci poszli jednak o krok dalej oferując użytkownikom telefony komórkowe z systemem reagowania w nagłych sytuacjach, wyposażone w tzw. Przycisk bezpieczeństwa SOS – specjalny klawisz pod którym możemy zaprogramować dowolny numer telefony – w razie nagłej sytuacji, kiedy chcemy wezwać pomocy wystarczy że  naciśniemy charakterystyczny przycisk umieszczony zazwyczaj w tylnej części obudowy, a telefon sam zadzwoni pod wcześniej zdefiniowany numer.
Czy więc telefon może uratować życie? Z pewnością  możemy stwierdzić, że współczesny aparat telefoniczny wyposażony w rozbudowaną funkcjonalność może stać się naszym aniołem stróżem w sytuacji zagrożenia życia, ułatwić wezwanie pomocy, a w efekcie być może uratować nam życie, kiedy liczy się szybkość i sprawność reakcji.

środa, 4 kwietnia 2012

Czego nie wiemy jeszcze o naziemnej telewizji cyfrowej?

Naziemna telewizja cyfrowa daje wiele możliwości, a jak sama nazwa wskazuje - to telewizja wykorzystująca nadajniki umieszczone na ziemi (na wzniesieniach lub wysokich budynkach), a nie przekaz z satelity. Dotychczas naziemna telewizja nadawana była wyłącznie w sposób analogowy.

http://goo.gl/ab8QE
http://goo.gl/MyMgW

http://goo.gl/EoA1i

http://goo.gl/iHJfV

http://goo.gl/tbR6a

http://goo.gl/pLzsO

http://goo.gl/mqgeD
Naziemna telewizja cyfrowa daje wiele możliwości, a jak sama nazwa wskazuje - to telewizja wykorzystująca nadajniki umieszczone na ziemi (na wzniesieniach lub wysokich budynkach), a nie przekaz z satelity. Dotychczas naziemna telewizja nadawana była wyłącznie w sposób analogowy. Obecnie systematycznie  wprowadzany jest przekaz cyfrowy, który do 2013 roku ma całkowicie zastąpić sygnał analogowy. DVB-T - tak nazywa się standard, w jakim nadawana jest telewizji cyfrowa  w Polsce i innych krajach europejskich (pamiętać jednak musimy, że nie w każdym kraju obowiązuje ten sam standard DVBT i np. telewizor zakupiony w Niemczech lub Czechach nie będzie odbierał sygnału telewizji w naszym kraju gdyż te telewizory mają wbudowany starszy dekoder MPEG2 - a ten nie pozwoli odbierać sygnału DVB-T w Polsce).
Do tej pory z cyfrowej telewizji mogliśmy korzystać jedynie płacąc albo operatorom satelitarnym albo kablowym. Teraz telewizja cyfrowa wreszcie będzie dostępna dla wszystkich odbiorców za pomocą zwykłej anteny, z której korzystaliśmy dotąd i za pomocą odbiorników telewizyjnych z wbudowanym tunerem telewizyjnym typu DVB-T MPEG-4 H 264/AVC lub starszych modeli telewizorów, lecz wówczas będziemy musieli dokupić zewnętrzny tuner dvb-t MPEG-4.
Obecnie na rynku polskim oferowane są coraz częściej nowoczesne produkty do odbioru naziemnej telewizji cyfrowej i to zarówno telewizory, odtwarzacze dvd jak i zewnętrzne tunery telewizyjne. Pamiętajmy jednak, aby sprawdzić informację czy są to umożliwiające dekodowanie sygnału cyfrowego w standardzie polskim DVBT MPEG-4 H264/AVC.
Jakie zalety daje nam naziemna telewizja cyfrowa? Oto tylko kilka z nich. Przede wszystkim za telewizję kablową lub satelitarną musimy zapłacić - DVB-T dostajemy za darmo. Nie musimy płacić żadnego abonamentu dla operatora (poza standardowym abonamentem RTV). O wiele więcej zalet ma telewizja DVB-T w porównaniu do analogowego przekazu "z powietrza" biorąc tez jakość przekazu, nie ma zniekształceń obrazu, śnieżenia a przede wszystkim uzyskujemy znacznie lepsza jakość dźwięku. Nie bez znaczenia jest tez  znacznie większa ilość nadawanych programów, które będą nadawane w tzw. multipleksach (zestaw kilku kanałów). Pierwszy multipleks, który już działa zawiera kilka kanałów. Są to: TVP1, TVP2, TVP Info, TVN, TVN7, Polsat, Polsat NEWS Sport, TV 4, TV Puls, TVN Warszawa (kanał regionalny w zależności od nadajnika). W późniejszym czasie uruchomione zostaną kolejne multipleksy. Docelowo w całej Polsce ma być ok. 30 kanałów w emisji cyfrowej które będzie można odbierać drogą naziemną.
Pamiętać musimy jeszcze, że ostateczne wyłączenie analogowych nadajników planowane jest na 31 lipca 2013 roku (choć pierwsze wyłączenia przewidziane są już w roku 2011) - wtedy widzowie stracą ostatecznie możliwość oglądania telewizji analogowej wyłącznie za pomocą starego telewizora i starej anteny dachowej.

wtorek, 3 kwietnia 2012

Technika od małego

Dzisiejsze czasy pozwalają nam korzystanie z internetu wszędzie; w domu, w pracy, w rynku miasta, w galerii handlowej, a nawet w kawiarnii czy uczelni. Od jakiego wieku zaczynamy korzystać z zasobów internetu i treści przekazywanych za jego pomocą? Jak się tego uczymy?

<img src="http://goo.gl/EoA1i.qr" />
Od najmłodszych lat w szkołach podstawowych prowadzone są zajęcia komputerowe, na których dzieci przyswajają podstawowe pojęcia związane z komputerem. Uczą się jego obsługi i poruszania w najprostszych programach oraz po Internecie – strony internetowe. Jest to proste dla wielu dzieciaczków, ponieważ często posiadają one już komputer w domu i znają podstawy poznane metodą prób i błędów w domu.
Wielu rodziców niechętnie kupuje swoim pociechom komputer w obawie, że szybko się uzależnią i nie będą myślały już o niczym innym poza komputerem. Oczywiście mają oni rację, jeśli jednak zaznaczą granicę czasową, której bezwzględnie dzieci nie będą mogły przekroczyć w spędzaniu przed monitorem to nie powinno być z tym problemu. Wręcz przeciwnie, jeśli będą one miały jeszcze dostęp do sieci to Internet może pomóc im w efektywnej i szybkiej nauce oraz rozwijaniu swoich zainteresowań. W starszych klasach wymagania, co do znajomości oprogramowania i wykorzystywania wielu programów coraz bardziej rosną. Młodzież często ma za zadanie stworzenie strony internetowej, pod kontrolą nauczyciela informatyki. O wiele trudniej przychodzi to tym, którzy nie mają do czynienia, na co dzień z Internetem.
Profesjonalne tworzenie stron internetowych, które, na co dzień oglądamy w Internecie należy powierzyć specjalistom, którzy mają w tym zakresie wieloletnie doświadczenie i odpowiednie wykształcenie. Często od tego jak prezentuje się strona www zależy powodzenie firmy zajmującej się tym. Jedną z firm, która zajmuje się tworzeniem stron internetowych jest TreflStudio strony internetowe. Następnie bardzo ważny jest hosting strony oraz jej pozycjonowanie, dzięki któremu zawsze będą one wyświetlane, na pierwszym miejscu w wyszukiwarkach internetowych. A to prowadzi do większego zainteresowania. Później potrzebna jest jeszcze skuteczna aktualizacja danej strony i sukces firmy gwarantowany!

Koniec plastikowych toreb w UE

W unijnych strukturach odpowiedzialnych za ochronę środowiska przygotowywany jest projekt ustawy mającej na celu zakaz produkcji i wprowadzania do obiegu jednorazowych reklamówek na zakupy. Mają je zastąpić reklamówki wytworzone z polimerów biodegradowalnych.
W najbliższych latach blisko 230 przedsiębiorstw i 20 tys. pracowników zatrudnionych przy produkcji polietylenowych toreb znajdzie się w niekorzystnej sytuacji. Konieczna będzie reorganizacja firm i sieci produkcyjnych. Już teraz w niektórych państwach członkowskich wprowadzane są zakazy – od początku roku ogłoszono je we Włoszech i w Macedonii. Dodatkowo wykorzystanie jednorazowych toreb i tak maleje – głównie ze względu na to, że sklepy i markety sieciowe chętniej zamawiają torby biodegradowalne. Produkcja reklamówek nie-biodegradowalnych opłaca się coraz mniej, choć w dalszym ciągu w UE rocznie producenci osiągnęli łącznie ok. 7 mld przychodu (dane: PZPTS).

Bieżąca sytuacja oraz planowane zmiany są jasnym znakiem zwiększającego się zapotrzebowania na polimery biodegradowalne. Rynek opakowań jest bardzo rozwinięty, szczególnie przy przechowywaniu i transporcie żywności – a reklamówki mają w tym przypadku znaczny udział. Planowane dyrektywy unijne są więc szansą dla przedsiębiorstw, które zajmują – lub zajmą się w najbliższych latach – produkcją takich substancji jak na przykład polilaktyd.. W jednej ze swoich odmian wykazuje właściwości bardzo zbliżone do polietylenu, z czego wynika, że jest doskonałą alternatywą dla tego materiału.

Wykorzystanie poliaktydu i podobnych materiałów ma na celu nie tylko zmniejszenie ilości nierozkładających się odpadów. Sama produkcja pochłania mniej energii, a polimery wyprodukowane na bazie kwasu mlekowego łatwo jest kompostować. Póki co jedyną przeszkodę stanowią koszty wdrożenia procesu technologicznego – wciąż jednak trwają prace zmierzające do ich obniżenia. Z pewnością w najbliższym czasie konkurencja na tym rynku powiększy się, co wpłynie na obniżenie cen sprzedaży opakowań biodegradowalnych i ich większą popularyzację.

Unijne dyrektywy jak na razie pozostają w sferze planów i przygotowań. Już teraz wiadomo jednak, że polimery biodegradowalne stanowią przyszłościowy materiał, który wypiera tradycyjne plastiki.

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Jak nie dać się oszukać serwisowi RTV

Nawet naprawa gwarancyjna sprzętu RTV może nas kosztować bardzo wiele, jeśli za naprawę weźmie się niekompetentny serwis RTV. Tak, to niestety przykra polska rzeczywistość. Pośpiech może nas sporo kosztować.
W październiku 2009r. zakupiłem poprzez Internet w firmie AAA z Bydgoszczy 42 calowy telewizor LCD Toshiba, który był objęty 2 letnią gwarancją. W czerwcu 2011r. telewizor się popsuł. No cóż zdarza się. Wyszukałem wiec numer serwisu Toshiby i zadzwoniłem do nich aby skonsultować, co mogło się stać i jak ewentualnie załatwić naprawę gwarancyjną. Niestety okazało się, że mój telewizor nie posiada oryginalnej gwarancji Toshiby, a zatem muszę zwrócić się do sprzedawcy. Tak też zrobiłem. Sprzedawca odesłał mnie do swojej ogólnopolskiej sieci serwisowej – XXX. Zostało przyjęte zgłoszenie naprawy. W imieniu serwisu naprawą zajęła się firma YYY z Krakowa. Odebrali ode mnie osobiście ten telewizor, w oryginalnym opakowaniu i bez żadnych uszkodzeń mechanicznych – tylko drobniutkie ryski na obudowie jakie pojawiają się z czasem na każdej obudowie – no ale na kurz nie ma rady.  Tak podkreślam ten fakt ponieważ jest to ważny element dalszego rozważania !!!
Po ok. 2 tygodniach dostałem informacje że telewizor jest naprawiony i mogą go dostarczyć. No to mi się spodobało – został naprawiony w ramach gwarancji. Moja radość trwała jednak krótko. Niestety po dostarczeniu go do mnie okazało się, że dalej jest niesprawny – na pewno nie działały złącza HDMI - czy jeszcze coś więcej było niesprawne - nie wiem, bo już dalej nie sprawdzałem telewizora podczas odbioru. Nie przyjąłem telewizora jako naprawiony. Został zatem ponownie zabrany do naprawy. Po ok. 2 tygodniach zatelefonowano do mnie z serwisu, że tym razem telewizor został już całkowicie naprawiony i mogę go odebrać osobiście z siedziby firmy YYY lub zaczekać aż ich pracownik będzie miał czas go do mnie dostarczyć. Za drugim razem nie mogłem osobiście odebrać i zrobił to za mnie mój brat z bratową. I to był niestety początek moich jakże przykrych doświadczeń z serwisem.
Pracownik serwisu przywiózł telewizor w moim oryginalnym opakowaniu. Razem z bratem wynieśli go na piętro i tam wypakowali z kartonu. Ponieważ poprosiłem brata aby sprawdził przy odbiorze czy w końcu te złącza HDMI są sprawne, bo jak sam przyznał serwisant oni wcześniej sprawdzali telewizor tylko poprzez złącze euro – postanowił żeby przenieść telewizor do jego pokoju gdzie ma możliwość podpięcia sygnału cyfrowego po HDMI. Brat chwycił telewizor za prawą stronę a pracownik serwisu trzymał skrupulatnie za lewą. No po podłączeniu złącza działały – obraz na telewizorze był w porządku. Zadowolony razem z serwisantem przenieśli go szybko do drugiego pokoju - tak jak wcześniej brat trzymał prawą stronę a serwisant ponownie kurczowo lewą stronę telewizora. Wszystko wydawało się OK., więc brat podpisał dokument stwierdzający że telewizor jest w pełni sprawny, bo serwisantowi strasznie się spieszyło. Serwisant bardzo szybko zabrał dokument naprawy i wyszedł.
Niestety brat nie zauważył że telewizor jest uszkodzony mechanicznie - ma ubity lewy dolny róg obudowy oraz deformacje frontowej części osłaniającej głośniki. Teraz już wiem dlaczego serwisantowi tak się spieszyło - żeby brat nie zdążył zauważyć uszkodzenia obudowy bo nie przyjąłby go od serwisu jako naprawiony. Ja dostrzegłem to uszkodzenie później jak zamierzałem zawiesić telewizor na ścianie. W kartonie w folii ochronnej znajdował się kawałek ubitej obudowy, co dodatkowo wskazuje na uszkodzenie powstałe w czasie transportu lub wyładunku telewizora. Na zdjęciach jakie zrobiłem widać że w kartonie z telewizora w dolnej części został źle ułożony styropianowy ochraniacz, który jednocześnie nie miał dolnej części (ochraniacz jest w kawałkach porozrywany i niekompletny) co najprawdopodobniej spowodowało uszkodzenie obudowy telewizora - na zdjęciu widać wgniecenie w kartonie po uderzeniu telewizora jak przypuszczam o podłoże lub jakąś twardą powierzchnię w samochodzie. Cały incydent zgłosiłem do serwisu firmy YYY - z dokładnym opisem zdarzenia i zdjęciami dokumentującymi uszkodzenie mojego telewizora.
Po kilku dniach serwis YYY poinformował mnie, że mój telewizor był naprawiany w Warszawie w centralnym serwisie Toshiby i po jego dotarciu do serwisu YYY był w Krakowie cały i sprawny i taki podobno został wydany z siedziby serwisu YYY. Wychodzi zatem na to, że serwisanci w Krakowie nie zabezpieczyli w sposób właściwy telewizora na czas transportu pomimo tego, iż posiadał oryginalne opakowanie, wskutek czego powstało późniejsze uszkodzenie obudowy. Serwis oczywiście wypiera się, iż uszkodzenie powstało z ich winy bo mają przecież dokument odebrania telewizora podpisany przez mojego brata.
No to stwierdzenie bardzo mnie zbulwersowało – postanowiłem zgłosić ten fakt do sklepu XXX gdzie zakupiłem telewizor. Poprosiłem także o wycenę nowej obudowy. Oni podobno złożyli oficjalną skargę i prośbę o wyjaśnienie sprawy do Sieci Serwisowej XXX, która jest platformą serwisową nadzorująca pracę serwisów. Po kilku dniach otrzymałem odpowiedź, iż ogólnokrajowy serwis XXX konsultował moją sprawę z serwisem YYY z Krakowa i w żadnym razie nie poczuwają się do jakiejkolwiek winy bo maja „papierek odbioru”.
Sklep zaproponował wymianę obudowy za 500 zł netto plus koszt robocizny – czyli ok. 1 000 zł brutto. Nie zdecydowałem się na naprawę w tak niekompetentnym i oszukującym klientów serwisie. Po za tym przypuszczam, że wymiana uszkodzonej obudowy z winy serwisu na nową kosztowałaby mnie więcej od samej naprawy gwarancyjnej jaka została wykonana. Skleiłem zatem jakoś tę obudowę i postanowiłem skomentować moje przykre doświadczenie na szerszym forum internetowym – ku przestrodze innych.

O czym należy przede wszystkim pamiętać:
- jeśli kupujecie sprzęt sprawdźcie dokładnie jaką posiada gwarancję – czy jest z legalnej dystrybucji i czy jest objęty firmowym serwisem producenta, bo jeżeli oferta i opieka gwarancyjna zakupionego sprzętu miałaby wyglądać tak jak w moim przypadku to chyba lepiej zakupić nawet za wyższa cenę ale w rzetelnej firmie,
- jeśli oddajecie sprzęt do naprawy (gwarancyjna czy pogwarancyjna) zróbcie sobie zdjęcia swojego sprzętu dokumentujące jego stan techniczny,
- jeśli odbieracie sprzęt z naprawy (zwłaszcza jeśli go wam dostarcza serwis na miejsce) sprawdźcie bardzo dokładnie z każdej strony każdą funkcję sprzętu i czy nie doszło do uszkodzenia mechanicznego z winy serwisu bo jeśli już podpiszecie dokument odbioru to nieuczciwy serwis wszystkiego się wyprze i zrzuci winę na was,
- nie przejmujcie się tym, że serwisantowi albo kurierowi się spieszy – mają za to płacone (przecież kupując sprzęt w jego cenie są ukryte koszty ewentualnych wad fabrycznych i ich usunięcia w ramach gwarancji) i macie prawo do sprawdzenia poprawności działania swojego sprzętu. Dopóki nie podpiszecie papierów o odbiorze sprawnego sprzętu nigdzie nie wyjdą.

Telewizja przemysłowa

Telewizja przemysłowa może być stosowana w różnoraki sposób. Obecnie istnieje wiele odmian profesjonalnych kamer CCTV. Podczas montażu korzysta się z konwencjonalnych połączeń przewodowych , sieci internetowej a także już coraz częściej wysyła strumień Audio&Video drogą bezprzewodową
     Kamery przemysłowe są coraz bardziej zaawansowane technologicznie. Cała telewizja przemysłowa to niezwykle prężnie i dynamicznie rozwijająca się dziedzina biznesu. Kamery dozorowe przyjmują przeróżne kształty oraz formy. Bardzo dobrą, wypracowaną przez lata pozycje na rynku sprzedaży posiada mini kamera. Nazwę zawdzięcza przede wszystkim niedużym wymiarom. Najczęściej nie przekraczają one 20x20x10mm. Powszechną praktyką jest kamuflowanie obiektywu kamery. Dobrym kamuflażem jest guzik oraz śrubka. Tutaj ograniczeniem może być jedynie wyobraźnia producentów. Przedstawiane kamery przemysłowe znajdują swoje zastosowanie w dyskretnych systemach dozorowych. Ich właściwości umożliwiają prowadzenie skutecznej pracy operacyjnej.
     Mini kamery ukrywa się najczęściej w miejscach gdzie konwencjonalnemu narzędziu wizyjnemu brakuje niezbędnej przestrzeni. Są to zazwyczaj wizjery w drzwiach, domofonach oraz jako element zabezpieczenia drobnych punktów handlowych. Kat widzenia wynosi zazwyczaj do 45 stopni a osiągane rozdzielczości około 380TVL . Jakość takiego nagrania odpowiada zazwyczaj obrazowi otrzymywanemu z kaset VHS. Nie powinno się montować mini kamery w miejscach gdzie oczekujemy szerokiego pola widzenia. Kamera w guziku potrafi stawić czoła zmiennym warunkom termicznym. Spektrum działania to -10 do +50 stopni C. Telewizja przemysłowa zbudowana na podstawie opisywanych urządzeń wizyjnych umożliwia przekazywanie strumienia Audio. Opisywane kamery to atrakcyjna alternatywa dla osób chcących zbudować dyskretny monitoring wizyjny.

Grawerowanie wewnątrz kryształu - jak to jest zrobione?

Wygrawerowane wewnątrz kryształu modele, czy zdjęcia są coraz powszechniejszymi prezentami, prezentującymi swój niesamowity urok za każdym razem, kiedy się je ogląda. Pasują do każdego wystroju domu i nadają się do wręczenia z niemal każdej okazji. Jak się je właściwie wykonuje?
Wyobraźmy sobie taką sytuację: Obchodzimy jakieś nasze święto i jeden z gości w prezencie daje nam szklany kryształ. Jednak nie jest to jakiś zwykły, ładnie oszlifowany kawałek szkła, ale zawierający w środku element przypominający nam o pewnej sytuacji, osobie bądź dedykację, w zależności od okazji i inwencji naszego dobrodzieja. Zachwycamy się jego wyglądem, szukamy odpowiedniego miejsca na ten kryształ, ale po chwili, po kilku dniach nachodzi nas refleksja, w jaki sposób został on wykonany? Przecież powierzchnia tej szklanej bryłki nie jest w żaden sposób naruszona. W jaki sposób grawerunek został umieszczony w środku?
Niektórzy pewnie pomyślą, że figurka, czy model zostały najpierw wyrzeźbione z jednego kawałka szkła, a następnie zatopione w innym. Nic bardziej mylnego. W przypadku prostych projektów, ta metoda być może byłaby i całkiem dobra. Ale co jeśli chcemy mieć w szkle wiele elementów? Bądź jakiś komplikowany wzór czy tekst? Wszystko się komplikuje. Z pomocą jednak przychodzi nam współczesna technika, a konkretnie laser.
Nie od dziś wiemy, że jest to dość wszechstronnie używane narzędzie. Wykorzystuje się go między innymi do odczytywania wszelkiego rodzaju informacji, czy to z płyt CD/DVD, czy z kodów kreskowych. Równie dobrze sprawdza się w skanowaniu, mierzeniu odległości, przesyłaniu informacji i wielu, wielu innych elementach życia codziennego - podsumowując laser dał ludzkości zupełnie nowe, nieograniczone możliwości i perspektywy.
Wracając do tematu - w jaki sposób za jego pomocą tworzy się tak piękne pamiątki? Wyjaśnienie jest dość proste. Na początku tworzy się odpowiedni model lub w odpowiedni sposób przygotowuje się zdjęcie - w zależności od tego, co ma być wygrawerowane. Tak powstały projekt następnie zamienia się na "chmurę" malutkich punktów. Oczywiście pisząc "chmura punktów" nie mam na myśli takich chmur, co są na niebie, w sensie kształtu, ale zbiór punktów ułożony w taki sposób, aby odwzorować model, jaki ma zostać umieszczony w krysztale.  Następnie na podstawie takiego projektu, gdzie każdy punkt posiada swoje współrzędne przestrzenne, komputer z zaawansowanym oprogramowaniem odpowiednio steruje laserem.
Z lekcji fizyki w szkole średniej wiemy, że laser jest w stanie przenosić ogromne ilości energii. Taka wiązka laserowa przechodzi przez szereg soczewek i wpadając w kryształ, w precyzyjnie ustalonym miejscu jest skupiana. W miejscu skupienia powstaje wysoka temperatura, w skutek czego, w szkle powstaje maleńkie mikro-pęknięcie, widziane dla nas jako bardzo mały punkt. Oczywiście mechanizm tego powstawania tego jest o wiele bardziej złożony, jest związany z długością fali lasera (czyli kolorem) i ocierają się o mechanikę kwantową. Dlatego pozwolę sobie te szczegóły pominąć, z racji tego, że nie każdy zna i potrzebuje znać jej podstawy, a w dodatku nie chcę tu zanudzać w tym przypadku czymś mało istotnym.
Rozmiar takiego pęknięcia ma średnicę kilkunastu-kilkudziesięciu mikrometrów (mniej więcej tyle, ile wynosi średnica ludzkiego włosa). Odpowiednie ułożenie takich punktów dość gęsto jeden przy drugim pozwala na tworzenie przeróżnych kompozycji, które nie przestają zadziwiać. Możliwe jest wygrawerowanie praktycznie dowolnego kształtu, modelu - ograniczeniem tutaj jest tylko nasza wyobraźnia. Zachęcam do zapoznania się z tymi produktami i zrobieniu komuś bardzo przyjemnej niespodzianki.